Słudzy ewangelii
Duchowi strażnicy
Słudzy Chrystusa są duchowymi strażnikami ludu powierzonego ich opiece. Ich dzieło zostało porównane do pracy strażnika. W dawnych czasach strażnicy czuwali na murach miast, gdzie z wysokości mogli widzieć ważne punkty, których należało strzec, a w razie zagrożenia dawali sygnał o zbliżaniu się wroga. Od ich wierności zależało bezpieczeństwo wszystkich, którzy znajdowali się w obrębie murów. W ustalonych odstępach czasu strażnicy mieli obowiązek nawoływać się, aby upewnić się, że każdy z nich czuwa i że żadnemu nie stało się nic złego. Okrzyk pozdrowienia czy ostrzeżenia był przekazywany od jednego strażnika do drugiego i w ten sposób “okrążał” całe miasto. SE 12.2
Każdemu swemu słudze Pan oświadcza: “Ciebie więc, synu człowieczy, ustanowiłem stróżem domu izraelskiego; gdy usłyszysz słowo z moich ust, przestrzeżesz ich w moim imieniu. Gdy mówię do bezbożnego: Bezbożniku, na pewno umrzesz — a ty nic nie powiesz, aby odwieść bezbożnego od jego postępowania, wtedy ten bezbożny umrze z powodu swojej winy, lecz jego krwi zażądam od ciebie. Lecz gdy ostrzeżesz bezbożnego, (...) uratujesz swoją duszę”. Ezechiela 33,7-9. SE 12.3
Te słowa proroka świadczą o uroczystej odpowiedzialności spoczywającej na tych, którzy są wyznaczeni w Kościele na strażników, sług tajemnic Bożych. Mają oni stać jako strażnicy na murach Syjonu, aby zatrąbić na alarm, gdy zbliży się wróg. Jeśli z jakiegokolwiek powodu ich duchowa wrażliwość ulega przytępieniu, tak iż nie są w stanie dostrzec niebezpieczeństwa, a wskutek ich zaniedbania ginie lud, Bóg będzie żądał z ich rąk krwi tych, którzy giną. SE 12.4
Przywilejem strażników na murach Syjonu jest żyć tak blisko Boga i być tak czułym na dotyk Jego Ducha, aby mógł On działać przez nich i ostrzegać grzeszników przed zgubą oraz wskazywać im miejsce ucieczki. Wybrani przez Boga, zapieczętowani krwią poświęcenia, mają ratować ludzi przed nadchodzącą zagładą. Wiernie mają ostrzegać bliźnich przed nieuchronnymi skutkami przestępstwa i wiernie mają troszczyć się o dobro Kościoła. Nigdy nie wolno im tracić czujności. Ich dzieło wymaga rozwijania wszystkich zdolności, jakimi zostali obdarzeni. Ich głosy mają brzmieć jak głos trąby i nigdy nie mają wydawać niepewnego tonu. Mają pracować nie dla zysku, ale dlatego, że nie są w stanie czynić nic innego, ponieważ zdają sobie sprawę z tego, że będzie ciążyć na nich klątwa, jeśliby nie zwiastowali ewangelii. SE 12.5