Słudzy ewangelii

123/232

Rozdział 58 — Jak Bóg szkoli swoich pracowników

Pan uczy swoich pracowników, aby byli przygotowani do zajęcia wyznaczonych miejsc w Jego dziele. Pragnie On przysposobić ich do skuteczniejszej służby. Są tacy, którzy żądni są władzy i muszą doskonalić się, by nauczyć się uległości. Bóg zmienia ich. Być może stawia przed nimi zadania, których sami nigdy nie wybraliby. Jeśli są gotowi poddać się Jego prowadzeniu, On da im łaskę i siłę do pełnienia obowiązków w duchu uległości i pomagania bliźnim. W ten sposób zostaną przygotowani do zajęcia stanowisk, na których ich rozwinięte zdolności uczynią ich wielkimi w służbie. SE 180.2

Niektórych Bóg szkoli za pomocą rozczarowań i pozornych porażek. Jego celem jest nauczyć ich uporania się z trudnościami. On inspiruje ich, by z determinacją każdą pozorną porażkę obracali w sukces. Często ludzie modlą się i płaczą z powodu zmartwień i trudności, jakie stają im na przeszkodzie. Jednak jeśli od początku do końca będą trwać w niezachwianej ufności, Bóg oczyści drogę przed nimi. Zmagając się z pozornie nie do pokonania trudnościami, odnoszą sukces, a wraz z sukcesem pojawia się ogromna radość. SE 180.3

Monotonny tryb życia nie sprzyja duchowemu rozwojowi. Niektórzy mogą osiągnąć najwyższy poziom uduchowienia jedynie dzięki zmianie utartego porządku. Kiedy w swojej opatrzności Bóg uznaje, że zmiany są konieczne do osiągnięcia sukcesu w kształtowaniu charakteru, zakłóca spokojny bieg życia. Uznaje, że pracownik potrzebuje ścisłej więzi z Nim, a żeby tę więź pogłębić, odłącza go od przyjaciół i znajomych. Kiedy Bóg przygotowywał Eliasza do przemienienia, posyłał go z miejsca na miejsce, aby prorok nie przyzwyczaił się do łatwizny i nie zaniedbał zdobywania duchowej siły. Bożym zamiarem było, aby wpływ Eliasza pomógł wielu ludziom zdobyć głębsze doświadczenie duchowe. SE 181.1

Jest wielu takich, którzy nie są zadowoleni ze służenia Bogu w miejscu, które On im wyznaczył i czynienia bez szemrania tego, co im zlecił. Niezadowolenie ze sposobu, w jaki pełnimy nasze obowiązki, jest słuszne, ale nie powinniśmy być niezadowoleni z obowiązków samych w sobie tylko dlatego, że wolelibyśmy czynić coś innego. W swojej opatrzności Bóg powierza ludziom służbę, która będzie jak lekarstwo dla ich chorych umysłów. Tym samym próbuje ich nakłonić do odrzucenia na bok nacechowanego egoizmem przedkładania jednej rzeczy nad drugą, bowiem o ile dawałoby im to zadowolenie, uczyniłoby ich nieprzydatnymi do pracy, jaką Bóg dla nich ma. Jeśli przyjmą i będą wykonywać tę służbę, ich umysły zostaną uzdrowione. Jednak jeśli ją odrzucą, wówczas będą działać przeciwko samym sobie i na szkodę bliźnich. SE 181.2

Niechaj ci, którym nie jest dane zażywać spokoju, ale którzy muszą być nieustannie w drodze i ciągle zmieniać miejsce pobytu, pamiętają, że Pan ich prowadzi i że w ten sposób pomaga im ukształtować doskonały charakter. We wszystkich zmianach, jakie muszą przechodzić, powinni widzieć w Bogu swego towarzysza, przewodnika i przyjaciela, na którym mogą polegać. SE 181.3