Śladami Wielkiego Lekarza
Rozdział 14 — Obowiązek wobec bogatych
Korneliusz, setnik rzymski, był mężem bogatym, szlachetnie urodzonym. Jego stanowisko czyniło z niego człowieka godnego szacunku i zaufania. Poganin z urodzenia, wychowania i wykształcenia, przez kontakt z Żydami zdobył wiedzę o prawdziwym Bogu i służył Mu, wykazując szczerą wiarę i współczucie dla biednych. Dawał “hojne jałmużny ludowi”. Dzieje Apostolskie 10,2. SWL 145.1
Korneliusz nie wiedział nic o życiu i śmierci Chrystusa, o ewangelii zbawienia, dlatego Bóg z nieba zlecił apostołowi Piotrowi odwiedzić go i pouczyć. Korneliusz nie był członkiem społeczności żydowskiej i rabini widzieli w nim jedynie poganina i nieczystego, ale Bóg poznał jego szczerość i wysłał anioła od swego tronu, który wraz z Jego sługą na ziemi miał zwiastować ewangelię oficerowi rzymskiego cesarstwa. SWL 145.2
Dzisiaj Bóg również szuka dusz nie tylko wśród maluczkich, ale i wśród możnych. Jest wielu podobnych do Korneliusza, których pragnie włączyć do swego Kościoła. Sympatie są po stronie ludu Bożego, ale więzy świata krępują ich jeszcze mocno. Brak im odwagi, aby stanąć całkowicie po stronie poniżonych. Należy czynić szczególne wysiłki dla dobra dusz znajdujących się w niebezpieczeństwie ze względu na ich obowiązki i powiązania. SWL 145.3
Dużo mówi się o naszych obowiązkach wobec biednych, czyż nie należałoby zwrócić uwagi na zaniedbanych pod tym względem bogatych? Wielu uważa tę kategorię ludzi za nie rokującą nadziei i niewiele czyni, aby otworzyć oczy tych, którzy oślepieni blaskiem ziemskiej chwały, w swych obliczeniach nie uwzględniają wieczności. Tysiące bogatych ludzi zmarło w nieświadomości. Choć wydają się obojętni, wielu wśród nich troszczy się o swoje zbawienie. “Kto miłuje pieniądze, pieniędzmi się nie nasyci, a kto miłuje bogactwo, zysków mieć nie będzie”. Kaznodziei 5,9. Ten, kto mówi do bryły złota: “Tyś ufnością moją, (...) zaparł [się] Boga na wysokości”. Joba 31,24.28. “Przecież brata żadnym sposobem nie wykupi człowiek ani też nie da Bogu za niego okupu, bo okup za duszę jest zbyt drogi i nie wystarczy nigdy”. Psalmów 49,8.9. Bogactwa i światowe zaszczyty nie mogą w pełni zadowolić duszy, dlatego bogaci pragną boskiej gwarancji, duchowej nadziei. Wielu pragnie końca monotonii bezcelowego życia. Wielu ludzi na stanowiskach czuje potrzebę posiadania czegoś, czego nie mają. Niewielu z nich chodzi do kościoła, gdyż zdają sobie sprawę, że to jest bezcelowe, nauka bowiem, którą słyszą, nie wzrusza ich serc. Czy nie chcielibyśmy osobiście zaapelować do nich? SWL 146.1
Wśród ofiar nędzy i grzechu znajdują się i tacy, którzy kiedyś byli bogatymi. Ludzie rozmaitych zawodów i na różnych stanowiskach, pokonani przez występek, alkohol, dogadzanie własnym namiętnościom, stoczyli się na dno. Czy my, z miłości pomagający upadłym, nie powinniśmy zwrócić uwagi na tych, którzy choć nie stoczyli się jeszcze na dno, to jednak kroczą drogą w dół? SWL 146.2
Tysiące ludzi cieszących się zaufaniem i szacunkiem pobłaża swoim przyzwyczajeniom, co w konsekwencji rujnuje duszę i ciało. Duchowni, mężowie stanu, twórcy, ludzie bogaci i utalentowni, biznesmeni znajdują się w śmiertelnym niebezpieczeństwie, ponieważ nie dostrzegają konieczności panowania nad sobą we wszystkim. Należy kierować ich uwagę na wstrzemięźliwość, nie powierzchowną i dowolną, lecz na taką, która jest ukazana w świetle Bożej troski o człowieka. Jest wielu ludzi wysokiego stanu, którzy w ten sposób uświadomieni, uznają wartość zasad prawdziwej wstrzemięźliwości i przyjmą ją całym sercem. SWL 146.3
Powinniśmy dowieść tym osobom szkodliwości dogadzania sobie pod względem cielesnym, umysłowym i moralnym i przypomnieć im odpowiedzialność przed Bogiem, jako szafarzy otrzymanych od Niego darów. Wytłumaczcie im, ile dobrego mogą uczynić pieniądze, które wydają teraz na to, co przynosi szkodę. Zdobądźcie ich dla tej idei i proście, aby pieniądze, które wydają na alkohol, papierosy i inne używki, zostały przeznaczone na pomoc dla ubogich, chorych lub na wychowanie dzieci i młodzieży, z pożytkiem dla ludzkości. SWL 147.1
Bogatym grozi jeszcze inne niebezpieczeństwo, które jednocześnie jest terenem działalności lekarza — posła zbawienia. Wielu zamożnych nie odda się nigdy poniżającym nałogom, ale umiłowanie bogactwa doprowadzi ich do zguby. Nie pusty puchar, ale napełniony po brzegi, jest trudny do uniesienia. To jest to, co wymaga absolutnej równowagi. Zmartwienia i nieszczęścia pozbawiają odwagi i rodzą kłopoty, ale dobrobyt i powodzenie są bardziej niebezpieczne dla życia duchowego. SWL 147.2
Znosząc uderzenia losu, podobni jesteśmy do krzaka widzianego przez Mojżesza na pustyni, który płonął, ale nie mógł spłonąć. W tym krzaku znajdował się Anioł Pański. W utrapieniu i zniechęceniu chwała Niewidzialnego jest z nami, aby pokrzepić i podtrzymywać na duchu. Często modlimy się w intencji chorych i nieszczęśliwych, ale nasze modlitwy bardziej są potrzebne ludziom, którzy posiadają dobrobyt i wpływy w świecie. SWL 147.3
W dolinie upokorzenia, gdzie ludzie odczuwają zależność od Boga i potrzebę kierowania ich krokami przez Niebo, istnieje względne bezpieczeństwo. Ludzie znajdujący się na wysokim szczeblu społecznym, zajmujący ważne stanowiska, są wystawieni na większe niebezpieczeństwo, i jeśli nie pokładają ufności w Bogu, upadną. SWL 147.4
Biblia nie potępia bogatych, jeśli w uczciwy sposób zdobyli majątek. Nie pieniądze są korzeniem zła, ale miłość pieniędzy. Bóg jest Tym, który daje człowiekowi rozum do zdobycia bogactwa, a w rękach szafarza Bożego, używającego swoich zasobów materialnych niesamolubnie, bogactwo jest błogosławieństwem dla jego posiadacza i otoczenia. Niestety, wielu zajętych własnymi interesami staje się nieczułymi na głos Boży i potrzeby bliźnich. Traktują bogactwo jako środek przynoszący im zaszczyt. SWL 147.5
Kupują dom za domem, ziemię za ziemią, gromadzą luksusowe przedmioty, podczas gdy wokoło nich żyją istoty ludzkie w nędzy i poniżeniu, chorzy i na łożu śmierci. Ludzie prowadzący taki styl życia nie rozwijają w sobie przymiotów Bożych, ale cechy ludzi występnych. Potrzebują oni ewangelii. Powinni odwrócić swoje oczy od rzeczy materialnych, nie mających większej wartości, a zwrócić je na drogocenne bogactwa o nieprzemijającej wartości. Powinni nauczyć się odczuwać radość z dawania, błogosławieństwa płynącego ze współpracy z Bogiem. SWL 148.1
Pan mówi: “Bogaczom tego świata nakazuj, aby się nie wynosili i nie pokładali nadziei w niepewnym bogactwie, lecz w Bogu, który nam ku używaniu wszystkiego obficie udziela, ażeby dobrze czynili, bogacili się w dobre uczynki, byli hojni i chętnie dzielili się z innymi, gromadząc sobie skarb jako dobry fundament na przyszłość, aby dostąpić żywota prawdziwego”. 1 Tymoteusza 6,17-19. SWL 148.2
Ludzie bogaci i miłujący świat mogą być przyciągnięci do Chrystusa, ale nie przez przypadkowy kontakt z nimi. Rzecz oczywista, do takich osób dostęp jest najtrudniejszy. Dla nich musi być podjęty osobisty wysiłek ludzi posiadających ducha misyjnego, którzy nie osłabną, nie zniechęcą się. SWL 148.3
Niektórzy wyjątkowo nadają się do pracy nad ludźmi z wyższych warstw społecznych. Powinni oni szukać mądrości u Boga, jak z wielkimi tego świata nawiązać nie tylko powierzchowną znajomość, ale bliższe stosunki, wierząc w obudzenie w nich zainteresowania własnym zbawieniem i doprowadzenie ich do poznania prawdy w Jezusie. SWL 148.4
Wielu uważa, że w stosunku do wyższych warstw społecznych należy tak dobrać metody pracy, aby odpowiadały ich wybrednym gustom. Wygląd zewnętrzny, kosztowne domy, drogie ubrania, dostosowanie się do światowych obyczajów, sztuczna ogłada wytwornego towarzystwa, kultura właściwa ich środowisku, elokwencja — te rzeczy są uważane za zasadnicze i wielkiej wagi, i takimi należałoby dysponować. Takie rozumowanie jest błędne. Stosowanie świeckiej mądrości w zdobywaniu wysoko postawionych nie jest Bożym sposobem postępowania. Jedynym skutecznym sposobem zdobycia ich jest wytrwałe, bezinteresowne przedstawianie ewangelii Chrystusowej. SWL 148.5
Doświadczenie apostoła Pawła podczas spotkania z filozofami ateńskimi zawiera dobrą dla nas naukę. Głosząc ewangelię zbawienia przed areopagiem, Paweł skonfrontował logikę z logiką, naukę z nauką, filozofię z filozofią. Zdumiewali się najmądrzejsi z jego słuchaczy i milkli. Słowa wypowiadane przez apostoła nie spotkały się z żadnym sprzeciwem, ale mimo to przyniosły mało owoców: niewielu przyjęło poselstwo. Potem stosował Paweł inny sposób pracy. Zamiast szczegółowej argumentacji i dyskusji nad kwestiami teoretycznymi, w sposób prosty wskazywał ludziom Chrystusa jako Zbawiciela grzeszników. Pisząc do Koryntian o swej pracy, tak powiedział: “Również ja, gdy przyszedłem do was, bracia, nie przyszedłem z wyniosłością mowy lub mądrości, głosząc wam świadectwo Boże. Albowiem uznałem za właściwe nic innego nie umieć między wami, jak tylko Jezusa Chrystusa i to ukrzyżowanego. (...) A mowa moja i zwiastowanie moje nie były głoszone w przekonywających słowach mądrości, lecz objawiały się w nich Duch i moc, aby wiara wasza nie opierała się na mądrości ludzkiej, lecz na mocy Bożej”. 1 Koryntian 2,1-5. SWL 149.1
W Liście do Rzymian pisze: “Albowiem nie wstydzę się ewangelii Chrystusowej, jest ona bowiem mocą Bożą ku zbawieniu każdego, kto wierzy, najpierw Żyda, potem Greka”. Rzymian 1,16. SWL 149.2
Ci, którzy pracują na rzecz ludzi z wyższych sfer, powinni zachowywać się z prawdziwą godnością i zwracać uwagę na to, że aniołowie są ich towarzyszami. Skarbnica ich serca i ducha powinna być napełniona słowami: “Jest napisane”. Niech w pamięci swej przechowują kosztowne słowa Chrystusa, które powinny być bardziej cenione niż srebro i złoto. SWL 149.3
Chrystus powiedział, że łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne niż bogaczowi wejść do królestwa Bożego. Praca z tą grupą ludzi czasami zniechęca i niesie wiele przykrych doświadczeń. Lecz u Boga wszystko jest możliwe. On może i pragnie wpływać przez narzędzia ludzkie na umysły tych, którzy byli nastawieni tylko na zdobywanie pieniędzy. SWL 149.4
W prawdziwym nawróceniu powinny mieć udział cuda, których nie jesteśmy teraz w stanie dostrzec. Najwięksi mężowie tego świata nie są poza zasięgiem mocy cudownie działającego Boga. Kiedy Jego współpracownicy dzielnie i wiernie wykonają swoje obowiązki, Pan spowoduje, że mądrzy i wpływowi ludzie, zajmujący odpowiedzialne stanowiska, przyjmą prawdę. Przez moc Ducha Świętego wielu zostanie doprowadzonyh do przyjęcia Bożych zasad. SWL 149.5
Kiedy zrozumieją, że Pan oczekuje od nich, jako Jego reprezentantów, pomocy dla cierpiącej ludzkości, wielu z nich chętnie użyczy biednym swoich środków. Wielu odda się Chrystusowi, gdy ich myśli zostaną odwrócone od samolubnych dążeń. Z radością połączą swoje wpływy i środki z dziełem dobroczynności pokornego misjonarza, który był narzędziem Bożym w ich nawróceniu. Przez właściwe wykorzystanie swych ziemskich bogactw zgromadzą sobie skarb w niebie, “gdzie złodziej nie ma dostępu i gdzie mole nie niszczą”. SWL 150.1
Wielu, nawróciwszy się do Chrystusa, stanie się narzędziami w ręku Boga w pracy nad innymi ze swego środowiska. Poczują, że ich zadaniem jest głoszenie ewangelii tym, dla których ciągle jeszcze ten świat jest wszystkim. Czas i pieniądze poświęcą Bogu, zdolności i wpływy sprawie zdobywania dusz dla Chrystusa. SWL 150.2
Jedynie wieczność objawi, co zostało dokonane przez ten rodzaj służby, jak wiele dusz nękanych zwątpieniem, zmęczonych pędem świata i brakiem pokoju zostało przyprowadzonych do wielkiego Odnowiciela, który pragnie zbawić każdego, kto do Niego przyjdzie. Chrystus jest zmartwychwstałym Zbawicielem, a zdrowie jest na Jego skrzydłach. SWL 150.3