Śladami Wielkiego Lekarza
Rozdział 11 — Pomaganie uwikłanym w nałogi
Każda prawdziwa reforma ma swoje miejsce w dziele ewangelii i służy człowiekowi do osiągnięcia nowego, szlachetnego życia. Zagadnienie wstrzemięźliwości wymaga specjalnego poparcia sług ewangelii. Powinni oni zwrócić baczną uwagę na tę działalność i uczynić ją ważną sprawą. Wszędzie powinni propagować zasady prawdziwej wstrzemięźliwości i apelować do ludzi o umiar. Należy poważnie zająć się ludźmi opanowanymi przez złe nawyki. SWL 115.1
Wszędzie można znaleźć pracę dla dobra tych, którzy grzeszą brakiem umiaru. W potężnych kościołach, instytucjach religijnych i rodzinach, które jakoby wyznają Chrystusa, wiele młodzieży wybrało drogę zatracenia. Często złe nawyki, brak umiarkowania sprowadzają chorobę, często żądza posiadania pieniędzy prowadzi do grzesznych przyzwyczajeń i nieuczciwości. Zdrowie i charakter zostają zrujnowane. Oddalone od Boga, odrzucone przez społeczeństwo biedne dusze są bez żadnej nadziei w tym życiu i bez nadziei na przyszłe życie. Łamią serca rodziców. Ludzie mówią o błądzących, jak o straconych, ale Bóg tak ich nie traktuje. On rozumie wszystkie okoliczności, które uczyniły ich właśnie takimi, i ma dla nich współczucie, potrzebują bowiem pomocy. Nigdy nie dajmy im powodu do stwierdzenia: “Nie ma człowieka, który by się zatroszczył o moją duszę”. SWL 115.2
Wśród ofiar nałogów znajdują się ludzie wszystkich grup społecznych i zawodów. Ludzie na wysokich stanowiskach, niezwykle utalentowani, mający wielkie osiągnięcia tak długo pobłażali swoim pożądliwościom, że stali się bezradni w odpieraniu pokus. Niektórzy, kiedyś bogaci, stali się ludźmi bezdomnymi, bez przyjaciół, cierpiącymi nędzę, chorymi i poniżonymi. Stracili nad sobą kontrolę. Jeśli nie spotkają wyciągniętej do nich pomocnej dłoni, będą się pogrążać coraz głębiej. Bowiem zaspokajanie żądz jest nie tylko przestępstwem moralnym, ale i chorobą ciała. SWL 116.1
Jeśli chcemy pomóc tkwiącym w nałogach, musimy, tak jak czynił to często Chrystus, zwrócić uwagę na ich stan fizyczny. Potrzebują oni zdrowego pożywienia, napojów bez środków pobudzających, czystej odzieży i warunków pozwalających na utrzymanie ciała w czystości. Muszą być pod wpływem podnoszącej na duchu chrześcijańskiej atmosfery. W każdym mieście powinno być takie miejsce, gdzie ludzie zniewoleni nałogami mogliby znaleźć pomoc w uwolnieniu się z krępujących ich więzów. Wielu uważa, że mocne trunki są jedynym pocieszeniem w trudnych chwilach. Lecz tak być nie musi, jeżeli chrześcijanie będą naśladowali przykład miłosiernego Samarytanina, zamiast postępować tak jak kapłan i Lewita z przypowieści Chrystusa. SWL 116.2
W kontaktach z ofiarami braku wstrzemięźliwości musimy pamiętać o tym, że nie mamy do czynienia z ludźmi posiadającymi w pełni zdrowy rozsądek, lecz z tymi, którzy chwilowo są pod działaniem demona. Bądźmy cierpliwi i wyrozumiali. Nie zwracajcie uwagi na odpychający czy odstraszający wygląd, lecz myślcie o kosztownym życiu, dla którego umarł Chrystus. Kiedy pijak będzie w stanie uświadomić sobie swoje upodlenie, zróbcie wszystko, co w waszej mocy, aby zrozumiał, że jesteście jego przyjaciółmi. Nie wypowiadajcie ani jednego słowa nagany. Ani czynem, ani słowem nie wyrażajcie potępienia czy niechęci. Jest bardzo prawdopodobne, że biedna dusza potępia się sama. Pomóżcie jej podźwignąć się z upadku. Wypowiadajcie słowa budujące wiarę. Starajcie się wzmocnić każdą dobrą stronę charakteru. Uczcie, jak osiągnąć wyżyny. SWL 116.3
Przekonajcie takiego człowieka, że jest w stanie prowadzić takie życie, aby wzbudzać szacunek innych ludzi. Pomóżcie mu poznać wartość talentów, jakimi go Bóg obdarzył, a które on zaniedbał i przestał rozwijać. SWL 116.4
Chociaż jego wola jest zdeprawowana i osłabiona, w Chrystusie jest dla niego nadzieja. On chce wzbudzić w sercach wyższe pobudki i bardziej uświęcone pragnienia. Zachęćcie go do uchwycenia się nadziei zawartej w ewangelii. Otwórzcie Biblię przed kuszonymi i walczącymi duszami i czytajcie im wciąż na nowo obietnice Boże. Te obietnice staną się dla nich lekarstwem jak liście z drzewa żywota. Cierpliwie ponawiajcie wasze wysiłki, aż drżąca ręka z wdzięcznością uchwyci się nadziei zbawienia w Chrystusie. SWL 117.1
Musicie mocno trwać przy tych, którym chcecie pomóc, inaczej nie osiągniecie zwycięstwa. Oni będą ciągle kuszeni przez diabła. Ciągle jeszcze będą odczuwali pociąg do mocnych trunków; ciągle będą upadać, ale nie zaprzestańcie z tego powodu waszych wysiłków. SWL 117.2
Ci ludzie zdecydowali się podjąć wysiłek, aby żyć dla Chrystusa; lecz ich siła woli jest osłabiona i muszą być pilnie wspierani przez tych, którzy czują się za nich odpowiedzialni. Oni utracili swoje męstwo, ale muszą je odzyskać. Wielu musi walczyć przeciw dziedzicznym skłonnościom do złego. Nienaturalne pragnienia i zmysłowe skłonności były ich dziedzictwem od urodzenia i muszą być tego świadomi. Wewnątrz nich i na zewnątrz dobro i zło walczą o objęcie panowania. Ci, którzy nie przeszli przez takie doświadczenia, nie pojmują niemal wszechwładnej mocy żądzy lub gwałtowności konfliktu między zwyczajem pobłażania sobie a postanowieniem, by być we wszystkim wstrzemięźliwym. Wciąż na nowo musi być toczona walka. SWL 117.3
Wielu tych, którzy zostali pociągnięci do Chrystusa, nie posiada moralnej odwagi, aby prowadzić walkę przeciwko żądzom i namiętności. Lecz pracownik Pański nie może pozwolić sobie na zniechęcenie. Czy tylko ci, którzy zostali wyratowani z najgłębszego dołu, ponownie upadają? SWL 117.4
Pamiętajcie o tym, że nie jesteście w tej pracy sami. Usługujący aniołowie jednoczą się w służbie z każdym prawdziwym dzieckiem Bożym. Chrystus jest uzdrowicielem. Wielki Lekarz sam stoi u boku swego wiernego sługi i mówi do pokutującej duszy: “Synu, odpuszczone są grzechy twoje”. Marka 2,5. SWL 117.5
Wielu wyrzutków społeczeństwa uchwyci się nadziei, która została im wskazana w ewangelii i wejdą do królestwa Bożego, podczas gdy inni obdarzeni wieloma sposobnościami i wielkim światłem, z którego nie skorzystali, pozostaną w najgłębszej ciemności. SWL 118.1
Ci, którzy stali się ofiarami nałogów, wiedzą, że wysiłek z ich strony jest konieczny. Dopóki sami nie podejmą wysiłku, nic im nie pomoże, choćby inni jak najbardziej się o nich starali, choćby Bóg ofiarował obfitą łaskę. Jeśli sami nie zechcą walczyć przeciwko sobie, wszystko okaże się daremne, nawet zaproszenie Chrystusa i służba aniołów. SWL 118.2
Ostatnie słowa Dawida do Salomona, gdy jako młody człowiek miał otrzymać koronę Izraela, brzmiały: “Wzmacniaj się i bądź mężem”. 1 Królewska 2,2 (BG). Do każdej istoty ludzkiej, kandydata do nieśmiertelnej korony, stosuje się te same słowa: “Wzmacniaj się i bądź mężny”. SWL 118.3
Pobłażający sobie muszą zrozumieć i odczuć, jak wielkiej potrzebują moralnej odnowy, jeśli chcą być szlachetnymi ludźmi. Bóg wzywa ich do odzyskania w mocy Chrystusa człowieczeństwa utraconego przez grzeszne nałogi. SWL 118.4
Znając straszliwą moc pokus, pociągających do zmysłowych pragnień, które wiodą do nałogów, niejeden wykrzykuje w rozpaczy: “Nie jestem w stanie przezwyciężyć zła!” Powiedzcie mu, że może i musi odeprzeć zło. Człowiek może być ciągle pokonywany, ale tak być nie musi zawsze. Jest słaby moralnie, opanowany przez zwyczaje grzesznego życia. Jego obietnice i postanowienia są jak lina z piasku. Świadomość złamanych obietnic i nie wypełnionych zobowiązań osłabia zaufanie we własną szczerość i stwarza przekonanie, że Bóg nie może go przyjąć ani wesprzeć jego wysiłków. Człowiek taki nie powinien jednak rozpaczać. SWL 118.5
Ci, którzy pokładają nadzieję w Chrystusie, nie będą w niewoli odziedziczonych lub nabytych nałogów czy skłonności. Zamiast ulegać niskim popędom, będą panowali nad pożądliwościami. Bóg nie opuści ich w walce ze złem i jego mocami, wesprze ich własną, niezwyciężoną mocą. SWL 118.6