Życie Jezusa

58/88

Rozdział 57 — “Jeszcze jednego ci brak”

Rozdział napisany w oparciu o Ewangelię Mateusza 19,16-22; Marka 10,17-22; Łukasza 18,18-23.

“A gdy się wybierał w drogę, przybiegł ktoś, upadł przed nim na kolana i zapytał go: Nauczycielu dobry! Co mam czynić, aby odziedziczyć żywot wieczny?” Marka 10,17. ZJ 370.1

Młody człowiek, który zadał to pytanie, należał do możnych tego świata. Miał duże posiadłości i zajmował odpowiedzialne stanowisko. Widział miłość, z jaką Chrystus odnosił się do dzieci, które do Niego przyprowadzono; widział, z jaką tkliwością je przyjmował, jak brał je na ręce, i serce młodego człowieka wypełniło się miłością do Zbawiciela. Zapragnął stać się Jego uczniem. Był tak głęboko poruszony, że gdy Chrystus udał się w drogę, pobiegł za Nim i klękając przed Nim, zapytał ze szczerością i powagą o to, co było tak ważne dla jego duszy i dla każdej ludzkiej duszy w ogóle: “Nauczycielu dobry! co mam czynić, aby odziedziczyć żywot wieczny?” ZJ 370.2

“Dlaczego zwiesz mnie dobrym? — zapytał Jezus. — Nikt nie jest dobry, tylko jeden Bóg”. Jezus chciał wypróbować jego szczerość i dowiedzieć się od niego o przyczynie, dla której nazwał Go dobrym. Czy rozumiał, że Ten, do którego mówił, był Synem Bożym? Jakie były prawdziwe uczucia jego serca? ZJ 370.3

Ten młody dostojnik był wysokiego mniemania o swej sprawiedliwości. Nie przypuszczał, że pod jakimś względem może postępować niewłaściwie, ale mimo to nie odczuwał całkowitego zadowolenia. Czuł pragnienie czegoś, czego nie posiadał. Czy nie mógłby Jezus pobłogosławić mu tak, jak małym dzieciom, i zaspokoić głód jego duszy? ZJ 370.4

W odpowiedzi na to pytanie Jezus rzekł, że dla uzyskania życia wiecznego konieczne jest posłuszeństwo przykazaniom Bożym, i przytoczył kilka przykazań, w których wymienione są obowiązki wobec bliźnich. Odpowiedź młodego człowieka brzmiała: “Tego wszystkiego przestrzegałem od młodości mojej; czegóż mi jeszcze nie dostaje?” ZJ 370.5

Chrystus spojrzał w oczy młodzieńca, jakby odczytując jego życie i badając jego charakter. Miłował go i pragnął dać mu taki pokój, łaskę i radość, które zmieniłyby zasadniczo jego charakter. Powiedział więc: “Idź, sprzedaj co posiadasz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie, potem przyjdź i naśladuj mnie”. ZJ 370.6

Chrystus czuł sympatię do tego młodego człowieka. Wiedział, że młodzieniec jest szczery w swym oświadczeniu: “Tego wszystkiego przestrzegałem od młodości mojej”. Zapragnął jednak obudzić w nim świadomość, że oddanie serca musi być połączone z chrześcijańską dobrocią. Pragnął znaleźć w nim pokorne i skruszone serce, świadome tego, że najwyższa miłość należy się Bogu, a wszystkie niedoskonałości muszą skryć się w cieniu doskonałości Jego Syna. ZJ 371.1

Jezus widział w nim odpowiedniego dla siebie pomocnika w dziele zbawienia, gdyby młody człowiek zdecydował się zostać Jego współpracownikiem. Gdyby chciał oddać się pod przewodnictwo Chrystusa, stałby się potężnym narzędziem w szerzeniu dobra. Mógłby z powodzeniem reprezentować Chrystusa ze względu na posiadane kwalifikacje. Jeśli swoje zalety złączyłby z dziełem Zbawiciela, mógłby się stać przedstawicielem boskiej mocy wśród ludzi. Chrystus poznał jego naturę i pokochał go. W sercu młodego człowieka również obudziła się miłość do Chrystusa, gdyż miłość rodzi miłość. Jezus pragnął pozyskać go na swego współpracownika, pragnął uczynić go podobnym do siebie zwierciadłem, w którym odbijałoby się podobieństwo Boga. Chciał doprowadzić do doskonałości charakter tego człowieka i uświęcić dla służby Bożej. Gdyby ów młodzieniec oddał się wówczas w ręce Chrystusa, rozwinąłby się w atmosferze Jego obecności. Gdyby dokonał tego wyboru, jakże inaczej wyglądałaby jego przyszłość! ZJ 371.2

“Jednego ci brak — rzekł Jezus. — Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie, a potem przyjdź i naśladuj mnie”. Chrystus czytał w jego sercu. Brakowało temu człowiekowi tylko jednej rzeczy, mającej jednak podstawowe znaczenie — potrzebował w swoim sercu miłości Bożej. Jej brak mógłby dla niego być zgubny; cała jego natura uległaby spaczeniu. Pobłażanie samemu sobie prowadzi do wzrostu egoizmu. Aby otrzymać miłość Boga, należało zrezygnować z egoistycznej miłości do siebie. ZJ 371.3

Chrystus wystawił tego człowieka na próbę. Wezwał go, aby dokonał wyboru między skarbami niebios a wielkością na tym świecie. Skarby nieba miałby zapewnione, gdyby poszedł za Chrystusem, lecz należało zrezygnować z siebie i poddać swą wolę Chrystusowi. Przed młodym człowiekiem stanęła otworem świętość Boża; mógł mieć przywilej stania się synem Bożym i współdziedzicem wraz z Chrystusem skarbów nieba. Ale przedtem musiał podjąć krzyż i iść za Chrystusem drogą wyrzeczenia. ZJ 371.4

Słowa Chrystusa były prawdziwym wyzwaniem dla młodego człowieka: “Wybierzcie sobie dzisiaj, komu będziecie służyć”. Jozuego 24,15. Pozostawiono mu wybór. Jezus pragnął jego nawrócenia. Wskazał mu słaby punkt w jego charakterze i z głębokim zainteresowaniem czekał na decyzję młodzieńca, gdy ten rozważał tę kwestię. Gdyby zdecydował się iść za Chrystusem, musiałby słuchać Jego słów we wszystkim. Musiałby zrezygnować ze swych ambitnych planów. Z jaką powagą i troską, z jak gorącym pragnieniem duszy przyglądał się Zbawiciel młodemu człowiekowi, mając nadzieję, że pójdzie za zaproszeniem Ducha Bożego. ZJ 371.5

Chrystus postawił tylko takie warunki, które miały pomóc młodemu dostojnikowi doskonalić charakter w duchu chrześcijańskim. Były to słowa mądrości, choć mogły się wydać surowe i rygorystyczne. W przyjęciu ich i w posłuszeństwie znajdowała się jedyna droga zbawienia młodego człowieka. Wybitna pozycja, jaką zajmował w świecie, oraz jego majątek subtelnie wywierały wpływ na rozwój złych cech charakteru. Jeśli miałby się tym wpływom poddać, to wyparłyby one miłość do Boga. Mniejsze lub większe odejście od Boga osłabiało jego siły moralne. Bowiem świat jest tak urządzony, że gdy ktoś dba bardziej o sprawy ziemskie, choć niepewne i bez wartości, zostanie przez nie całkowicie pochłonięty. ZJ 372.1

Młody człowiek szybko zrozumiał wszystko, co zawierały słowa Chrystusa, i ogarnął go smutek. Gdyby docenił wartość ofiarowanego daru, stałby się wkrótce naśladowcą Chrystusa. Był jednak członkiem powszechnie szanowanej rady żydowskiej i szatan kusił go zachęcającymi perspektywami przyszłości. Pragnął skarbów nieba, lecz jednocześnie pożądał tych przyjemności, których zaznawał dzięki swym ziemskim bogactwom. Zasmucił się z powodu warunków podanych przez Jezusa; pragnął bowiem wiecznego życia, lecz nie chciał zdobyć się na ofiarę. Cena wiecznego życia wydawała mu się zbyt wysoka i odszedł zatroskany, “był bowiem bardzo bogaty”. ZJ 372.2

Mniemanie młodzieńca, że spełniał przykazania Boże, było złudzeniem, bowiem swoim postępowaniem dowiódł, że jego bóstwem jest bogactwo. Nie mógł uznać przykazań Boga, gdyż bardzo wiązały go sprawy tego świata. Kochał dary Boże bardziej niż samego Boga. Chrystus ofiarował mu wspólnotę z sobą. “Naśladuj mnie” — powiedział. Ale Zbawiciel nie znaczył dla niego tyle, ile pozycja wśród ludzi i majątek. Oddać swoje ziemskie bogactwa, które widział, w zamian za niewidoczne skarby nieba, było zbyt wielkim ryzykiem. Odrzucił ofertę wiecznego życia i odszedł, i świat nigdy więcej nie usłyszał już jego modlitw. Tysiące ludzi przeszły przez taką próbę, przeciwstawiając Chrystusa światu; i wielu wybrało świat. Jak ów młody dostojnik odwracają się od Zbawiciela, mówiąc w swych sercach: On nie będzie moim przewodnikiem. ZJ 372.3

Postępowanie Chrystusa wobec młodego człowieka zostało ukazane jako przykład. Bóg wytyczył nam zasady, których każdy z Jego sług winien przestrzegać. Jest to posłuszeństwo wobec Jego prawa, ale nie tylko formalne, lecz takie, które wchodzi w nasze życie i ujawnia się w charakterze. Bóg określił cechy charakteru dla tych wszystkich, którzy zechcą współpracować z Jezusem. ZJ 372.4

Tylko ci, którzy z Nim współdziałają, którzy gotowi są powiedzieć: Panie, wszystko, co mam i czym jestem, jest Twoje, będą uznani za synów i córki Boże. Wszyscy powinni rozważyć, co znaczy pragnąć nieba, lecz mimo to wycofać się po poznaniu warunków jego osiągnięcia. Pomyślcie, co to znaczy powiedzieć Chrystusowi: Nie! Młody człowiek odrzekł: Nie mogę oddać wszystkiego. Czy my powiemy to samo? Zbawiciel proponuje, że podzieli się z nami pracą, którą Bóg polecił nam wykonać. Proponuje, byśmy użyli środków danych nam przez Boga, aby prowadzić dla Niego pracę na tym świecie. Tylko w ten sposób może nas zbawić. ZJ 373.1

Młodemu człowiekowi powierzony został majątek, aby mógł się wykazać dobrym szafarstwem; dobra jego powinny były stać się błogosławieństwem dla potrzebujących. Tak Bóg obecnie wyposaża ludzi w środki, talenty i sposobności, aby mogli w Jego imieniu nieść pomoc biednym i cierpiącym. Każdy, kto właściwie używa powierzonych sobie darów, staje się współpracownikiem Zbawiciela. Zdobywa dusze dla Chrystusa, gdyż jest odbiciem Jego charakteru. ZJ 373.2

Tym, którzy podobnie jak tamten młody dostojnik zajmują wysokie urzędy i posiadają duże majątki, wydaje się zbyt wielką ofiarą porzucić wszystko, by iść za Chrystusem. Jest to jednak podstawowa zasada dla tych, którzy pragną zostać Jego uczniami. Nie może być żadnego odchylenia od całkowitego posłuszeństwa. Poddanie siebie jest istotą nauki Chrystusa. Często przykazanie to dawane jest w formie, która może się wydać bezwzględna, lecz nie ma innej drogi zbawienia ludzi niż odcięcie się od tego wszystkiego, co, gdyby zostało zachowane, zdemoralizowałoby całą istotę człowieka. ZJ 373.3

Gdy wyznawcy Chrystusa oddają Bogu Jego własność, zbierają skarb, który otrzymają, gdy usłyszą słowa: “To dobrze, sługo dobry i wierny!... wejdź do radości pana swego”, “który zamiast doznać należytej mu radości, wycierpiał krzyż, nie bacząc na jego hańbę, i usiadł na prawicy tronu Bożego”. Mateusza 25,23; Hebrajczyków 12,2. Radość ujrzenia odkupionych dusz, dusz zbawionych na zawsze, jest nagrodą dla wszystkich idących śladami Chrystusa, który rzekł: “Naśladuj mnie”. ZJ 373.4