Patriarchowie i prorocy

Rozdział 72 — Bunt Absaloma

Rozdział napisany w oparciu o 2 Księgę Samuela 13-19.

“Odda w czwórnasób” — tak brzmiał wyrok, który Dawid nieświadomie wydał sam na siebie po wysłuchaniu przypowieści proroka Natana. Według tych słów został też osądzony. Czterech z jego synów musiało zginąć, a strata każdego z nich była rezultatem grzechu ojca. PP 548.1

Haniebna zbrodnia Amnona, pierworodnego syna, została pozostawiona przez Dawida bez kary i nagany. Prawo nakazywało karać śmiercią cudzołożnika, a zwyrodniały charakter zbrodni Amnona czynił go podwójnie winnym. Jednak Dawid, który się sam potępiał za swój własny grzech, nie wymierzył sprawiedliwości złoczyńcy. Absalom, opiekun tak bardzo skrzywdzonej siostry, przez dwa lata ukrywał swój zamiar zemsty, ale tylko dlatego, żeby w końcu pewniej uderzyć. Podczas uczty synów królewskich pijany, kazirodczy Amnon został zamordowany na rozkaz swego brata. PP 548.2

Podwójny wyrok dotknął Dawida. Przyniesiono mu straszną wiadomość: “Absalom kazał pozabijać synów królewskich, ani jeden z nich nie ocalał. Wtedy król wstał, rozdarł swoje szaty i położył się na ziemi, a wszyscy jego słudzy stali obok w rozdartych szatach”. 2 Samuela 13,30-31. Synowie królewscy, którzy wrócili zatrwożeni do Jerozolimy, wyjawili ojcu prawdę — tylko Amnon został zabity, i “podniósłszy swe głosy płakali, wybuchnął też wielkim płaczem król i cała jego świta”. Wiersz 36. Absalom zaś uciekł do Talmaja, króla Geszur, ojca swojej matki. PP 548.3

Jak pozostałym swoim synom, tak i Amnonowi pozwolił Dawid, by wyrastał pobłażając swym egoistycznym skłonnościom. Dążył on do zaspokojenia każdej swojej zachcianki, nie zważając na wymagania Boże. Pomimo jego wielkiego grzechu Bóg długo okazywał mu cierpliwość. Dano mu dwa lata, by miał sposobność okazać skruchę. On jednak trwał w grzechu i obciążony winą poniósł śmierć, aby czekać na straszny wyrok sądu ostatecznego. PP 548.4

Dawid zaniedbał swój obowiązek ukarania zbrodni Amnona, dlatego z powodu niewierności króla i ojca oraz braku skruchy syna Pan dopuścił, by wypadki potoczyły się zwykłą koleją rzeczy i nie powstrzymał Absaloma. Gdy rodzice czy władcy zaniedbują obowiązek karania nieprawości, Bóg sam weźmie sprawy w swoje ręce. Jego moc powstrzymująca siły zła będzie odebrana w takim stopniu, iż łańcuch wydarzeń doprowadzi do tego, że grzech zostanie ukarany grzechem. PP 548.5

Fatalne skutki niewłaściwej pobłażliwości Dawida wobec Amnona na tym się jednak nie kończyły. To było też powodem zrażenia się Absaloma do ojca. Po ucieczce Absaloma do Geszur Dawid czując, że zbrodnia jego syna wymaga ukarania, odmówił zgody na jego powrót. Ta decyzja sprawiła, że nierozwiązalne zło, w które król się wplątał, raczej się zwiększyło niż zmniejszyło. Energiczny, ambitny i pozbawiony skrupułów Absalom, odsunięty przez swe wygnanie od spraw królestwa, wkrótce zaczął knuć niebezpieczne intrygi. PP 549.1

Po upływie dwóch lat Joab postanowił doprowadzić do pojednania ojca z synem. W tym celu skorzystał z pomocy pewnej kobiety z Tekoa, znanej z mądrości. Pouczona przez Joaba kobieta przedstawiła się Dawidowi jako wdowa, której dwaj synowie byli jedyną pociechą i podporą. W sprzeczce jeden z nich zabił drugiego, zaś cała rodzina i krewni domagali się, by ten, który pozostał przy życiu był wydany mścicielowi. “Tak oto” — mówiła — “chcą oni zgasić ostatnią iskierkę, jaka mi pozostała, aby nie zachować pamięci po moim mężu i potomstwa na tej ziemi”. 2 Samuela 14,7. Serce króla zostało poruszone. Zapewnił kobietę, że jej syn otrzyma królewską ochronę. PP 549.2

Wymusiwszy na królu powtórną obietnicę bezpieczeństwa dla młodego człowieka, niewiasta błagała króla o wyrozumiałość, oświadczając, że mówił jak ktoś, kto ponosi winę, ponieważ nie chce sprowadzić do domu swego wygnańca. “My bowiem musimy umrzeć” — mówiła — “i jesteśmy jak woda rozlana po ziemi, której nie da się już zebrać; Bóg jednak nie odbiera życia, ale obmyśla sposoby, aby skazanego wygnańca sprowadzić z powrotem”. Wiersz 14. To czułe i wzruszające zobrazowanie miłości Boga do grzesznika — pochodzące od Joaba, okrutnego żołnierza — jest uderzającym dowodem tego, iż Izraelici doskonale znali wielkie prawdy odkupienia. Król, który sam odczuwał potrzebę miłosierdzia Bożego, nie mógł oprzeć się temu wezwaniu. Joab otrzymał więc rozkaz: “Idź i sprowadź tego młodzieńca Absaloma”. Wiersz 21. PP 549.3

Absalomowi pozwolono wrócić do Jerozolimy, ale nie wolno mu było pojawiać się na dworze, ani spotykać z ojcem. Dawid zaczął dostrzegać złe skutki pobłażliwości okazywanej dzieciom, więc chociaż bardzo miłował tego pięknego i utalentowanego syna, czuł, że jest konieczne, w celu pouczenia zarówno Absaloma, jak i ludu, by pokazać, iż taka zbrodnia budzi odrazę. Absalom przez dwa lata mieszkał we własnym domu, ale nie miał wstępu do pałacu. Jego siostra mieszkała wraz z nim, a jej obecność była stałym przypomnieniem nieodwracalnej krzywdy, której doznała. W opinii ogółu książę był raczej bohaterem niż zbrodniarzem. Korzystając z tego Absalom starał się pozyskać serce ludu. Sam jego wygląd wzbudzał podziw tych, którzy na niego patrzyli. “A w całym Izraelu nie było mężczyzny równie sławnego z piękności jak Absalom, od stóp aż do głów nie było na nim żadnej skazy”. Wiersz 25. Nie było to mądre ze strony króla, że pozostawił takiego ambitnego, impulsywnego i zapalczywego męża, jakim był Absalom, by przez dwa lata rozmyślał nad rzekomymi krzywdami. To, że Dawid pozwolił synowi wrócić do Jerozolimy, a jednak nie chciał go widzieć, sprawiło, że lud współczuł Absalomowi. PP 549.4

Zdawało się, że żywa pamięć o własnym sprzeniewierzeniu się prawu Bożemu, moralnie paraliżowała Dawida. Przed popełnieniem grzechu był odważny i zdecydowany, teraz słaby i chwiejny. Jego wpływ na lud osłabł. Wszystko to sprzyjało zamiarom wyrodnego syna. PP 550.1

Pod wpływem Joaba Absalom został dopuszczony przed oblicze ojca, i chociaż pozornie doszło do pojednania, młodzieniec nadal knuł swą ambicjonalną intrygę. Zaczął żyć i postępować prawie jak król — posiadał wozy i konie, a gdy jechał, biegło przed nim pięćdziesięciu mężów. Gdy król coraz bardziej pragnął spokoju i odosobnienia, Absalom podstępnie zdobywał przychylność ludu. PP 550.2

Zobojętnienie i niezdecydowanie Dawida miały wpływ i na jego poddanych. Niedbalstwo i opieszałość charakteryzowały wymiar sprawiedliwości. Absalom zręcznie wykorzystywał dla swoich celów każdy przejaw niezadowolenia. Każdego dnia dostojną postać tego męża można było zobaczyć w bramie miejskiej, gdzie czekał tłum petentów, by przedstawić swe krzywdy i domagać się zadośćuczynienia. Absalom utożsamiał się z nimi i wysłuchiwał ich skarg, wyrażał współczucie dla ich cierpień i żal z powodu nieudolności władzy. Po wysłuchaniu opowiadania jakiegoś męża izraelskiego, książę odpowiadał: “Twoja sprawa jest dobra i słuszna, ale nie ma u króla nikogo, kto by cię wysłuchał”, a następnie dodawał: “Gdyby to mnie ustanowiono sędzią w tej ziemi i gdyby do mnie przychodził każdy, kto ma sprawę sporną do rozstrzygnięcia, to wymierzyłbym mu sprawiedliwość. Gdy zaś ktoś podchodził do niego, aby mu się pokłonić, on wyciągał do niego rękę, brał go w objęcia i całował”. 2 Samuela 15,3-5. PP 550.3

Niezadowolenie z rządów, podsycane zręcznymi podszeptami księcia, szerzyło się szybko. Wszyscy chwalili Absaloma. Powszechnie uważano go za następcę króla. Ludzie patrzyli na niego z dumą jako na męża godnego tego wysokiego stanowiska i pragnęli, aby wstąpił na tron. “I ukradł Absalom serca mężów izraelskich”. Wiersz 6 (BG). A jednak król, ślepy w swej miłości do syna, nie podejrzewał niczego. Królewską godność, jaką przyjął Absalom, uważał Dawid za chlubę dla swego dworu i wyraz radości z pojednania. PP 550.4

Gdy umysły ludzi były już przygotowane na to, co miało się stać, Absalom potajemnie wysłał doborowych mężów do wszystkich plemion, by porozumieć się i poczynić kroki do wzniecenia buntu. Pod płaszczykiem religijnego poświęcenia ukrył swe zdradzieckie zamiary — w Hebronie musi być spełniona przysięga, złożona dawno temu, gdy był jeszcze na wygnaniu. Rzekł więc do króla: “Wybieram się, aby dopełnić w Hebronie ślubu, jaki złożyłem Panu, gdyż twój sługa złożył ślub, gdy przebywał w Geszur w Aramie, tej treści: Jeżeli Pan pozwoli mi powrócić do Jeruzalemu, to złożę hołd Panu”. 2 Samuela 15,7.8. Kochający ojciec, pocieszony tą oznaką pobożności syna, odprawił go z błogosławieństwem. Spisek dojrzał. Koronny akt obłudy Absaloma miał nie tylko zaślepić króla, ale także wzbudzić zaufanie ludzi do Absaloma i doprowadzić ich do buntu przeciwko królowi wybranemu przez Boga. PP 550.5

Absalom wyruszył do Hebronu, a z nim “dwustu ludzi zaproszonych przez niego, którzy poszli w swojej prostocie i o niczym nie wiedzieli”. Wiersz 11. Mężowie ci poszli z Absalomem nie przypuszczając, że miłość do syna prowadzi ich do buntu przeciwko ojcu. Po przybyciu do Hebronu Absalom natychmiast wezwał Achitofela, jednego z głównych doradców Dawida, człowieka bardzo cenionego ze względu na jego mądrość, którego opinię uważano za tak bezpieczną i mądrą jak jakąś wyrocznię. Achitofel przyłączył się do spiskowców, a jego wsparcie sprawiło, iż sprawa Absaloma wydawała się już wygrana, co przyciągnęło pod jego sztandar wielu wpływowych ludzi ze wszystkich części kraju. Gdy zabrzmiały trąby na znak buntu, szpiedzy księcia w całym kraju roznieśli wiadomość, że Absalom został królem i wielu ludzi zgromadziło się wokół niego. PP 551.1

W tym czasie alarmująca wieść została zaniesiona do Jerozolimy, do króla. Dawid nagle ocknął się i zobaczył, że niemal u jego tronu doszło do buntu. Jego własny syn, którego miłował, i któremu ufał, spiskował, pragnąc przechwycić koronę i bez wątpienia targnąć się na jego życie. W wielkim niebezpieczeństwie Dawid otrząsnął się z depresji, która tak długo ciążyła na nim, i z dawną energią przygotował się, by stawić czoło tej strasznej, krytycznej sytuacji. Absalom gromadził swe siły w Hebronie, oddalonym zaledwie o trzydzieści kilometrów. Buntownicy mogli niebawem dotrzeć do bram Jerozolimy. PP 551.2

Dawid patrzył ze swego pałacu na stolicę — “pięknie wzniesioną (...) rozkosz całej ziemi, (...) miasto króla wielkiego”. Psalmów 48,2. Wzdragał się na myśl, iż miałby ją narazić na zniszczenie, a jej mieszkańców na rzeź. Czy miał wezwać na pomoc poddanych, którzy nadal byli wierni jego tronowi, i bronić stolicy? Czy powinien dopuścić, aby Jerozolima spłynęła krwią? Podjął decyzję. Okropności wojny nie spadną na wybrane miasto. Opuści Jerozolimę i wypróbuje wierność swego ludu, dając im sposobność udzielenia mu wsparcia. W tym wielkim kryzysie jego obowiązkiem wobec Boga i ludu było utrzymanie władzy powierzonej mu przez niebo. Wynik konfliktu powierzył Bogu. PP 551.3

W pokorze i smutku Dawid przeszedł przez bramę Jerozolimy — wygnany ze swego tronu, pałacu, i od Skrzyni Przymierza na skutek powstania wznieconego przez jego umiłowanego syna. Lud podążał za nim w długim, smutnym pochodzie, przypominającym kondukt pogrzebowy. Królowi towarzyszyła straż przyboczna, złożona z Kreteńczyków, Pletejczyków i sześciuset Gittejczyków z Gat pod dowództwem Ittaja. Dawid, z właściwym sobie brakiem egoizmu, nie chciał się zgodzić na to, by ci obcokrajowcy, którzy szukali u niego ochrony, byli wciągnięci w jego nieszczęście. Wyraził więc zdziwienie, że są gotowi ponieść dla niego tę ofiarę. Wtedy rzekł król do Ittaja Gittejczyka: “Dlaczego i ty idziesz z nami? Wróć się i pozostań przy królu, boś cudzoziemiec, a poza tym wygnaniec ze swojego kraju. Zaledwie wczoraj przyszedłeś, a ja miałbym cię już dzisiaj brać z sobą na wędrówkę, gdy idę, sam nie wiedząc, dokąd iść? Wróć się i pozwól powrócić swoim braciom, a niech Pan okaże ci łaskę i wierność”. 2 Samuela 15,19-20. PP 551.4

Na to Ittaj odpowiedział: “Jako żyje Pan i jako żyje mój pan, król, że będę tam, gdzie będzie mój pan, król, czy na śmierć, czy na życie; tam będzie twój sługa”. Wiersz 21. Ci mężowie nawrócili się z pogaństwa do Jahwe i teraz szlachetnie dowiedli wierności swemu Bogu i swemu królowi. Dawid z wdzięcznym sercem przyjął to poświęcenie dla jego pozornie przegranej sprawy. Wszyscy przeszli potok Kidron i skierowali się ku pustyni. PP 552.1

Pochód zatrzymał się ponownie. Zbliżała się grupa mężczyzn odzianych w święte szaty kapłańskie. “Był także wśród nich Sadok wraz ze wszystkimi Lewitami, noszącymi Skrzynię Przymierza Bożego”. Zwolennicy Dawida uznali to za szczęśliwy znak. Obecność tego świętego symbolu była dla nich zapowiedzią wybawienia i ostatecznego zwycięstwa. Natchnie lud odwagą, by zebrać się wokół króla. Brak Skrzyni Przymierza w Jerozolimie miało wzbudzić lęk w zwolennikach Absaloma. PP 552.2

Na widok Skrzyni Przymierza radość i nadzieja na krótką chwilę poruszyły serce Dawida. Jednak zaraz inne myśli przyszły mu do głowy. Jako na wyznaczonym władcy Bożego dziedzictwa spoczywała na nim poważna odpowiedzialność. Król Izraela miał mieć na myśli przede wszystkim chwałę Bożą i dobro ludu, a nie sprawy osobiste. Bóg, który mieszka wśród cherubinów, powiedział o Jerozolimie: “Tu miejsce odpocznienia mego” (Psalmów 132,14), więc bez Bożego zezwolenia ani kapłan, ani król nie mieli prawa zabierać stamtąd symbolu Bożej obecności. Dawid wiedział, że jego serce i życie muszą być w harmonii z Bożymi przepisami, gdyż w przeciwnym razie Skrzynia Przymierza przyniesie raczej nieszczęście niż powodzenie. Wciąż pamiętał o swoim wielkim grzechu, a w spisku dostrzegał sprawiedliwy wyrok Boży. Miecz, który nie miał odejść z jego domu, wciąż był obnażony. Dawid nie wiedział, jak zakończy się walka. Czuł, że nie ma prawa zabierać ze stolicy świętych przykazań, które były wyrazem woli boskiego Władcy, konstytucją królestwa i podstawą jego dobrobytu. PP 552.3

Dawid polecił Sadokowi: “Każ odnieść Skrzynię Bożą z powrotem do miasta; jeżeli bowiem znajdę łaskę w oczach Pana, to pozwoli mi powrócić i znowu oglądać ją i jej przybytek. Jeśli zaś tak Pan orzekł: Nie mam w tobie upodobania, to — oto jestem — niech mi uczyni, co mu się podoba!” 2 Samuela 15,25-26. PP 552.4

A potem dodał: “Izaliś nie jest widzącym?” (wiersz 27, BG) — człowiekiem wyznaczonym przez Boga, by pouczał lud? “Powróćcie, ty i Ebiatar, spokojnie do miasta, również Achimaas, twój syn, i Jonatan, syn Ebiatara, obaj wasi synowie wraz z wami. Baczcie też: Oto ja będę czekał przy brodach jordańskich na pustyni, dopóki nie przyjdzie od was wieść, powiadamiająca mnie”. W mieście kapłani mogli mu oddać przysługę poznając poczynania oraz zamiary buntowników i potajemnie donosząc o nich królowi za pośrednictwem swych synów: Achimaasa i Jonatana. PP 552.5

Gdy kapłani zawrócili do Jerozolimy, głęboki smutek ogarnął odchodzącą rzeszę. Ich król był uciekinierem, oni wygnańcami, pozbawionymi nawet Skrzyni Przymierza. Ich przyszłość była ciemna, czuli strach i mieli najgorsze przeczucia. “Dawid zaś wstąpił na Górę Oliwną i płakał, wstępując na nią, a głowę miał nakrytą i szedł boso; cały też zbrojny lud, który był z nim, miał głowy nakryte i wstępując na nią ciągle płakali. (...) doniesiono Dawidowi, że Achitofel jest między spiskowcami u Absaloma”. Wiersz 30-31. Znowu Dawid był zmuszony uznać, że te nieszczęścia są skutkami jego własnego grzechu. Zdrada Achitofela, najzdolniejszego i najbardziej przebiegłego z politycznych przywódców, podyktowana była zemstą za krzywdę wyrządzoną jego wnuczce Batszebie. PP 553.1

“Dawid rzekł: Obróć Panie wniwecz radę Achitofela”. Wiersz 31. Wszedłszy na szczyt góry król skłonił się w modlitwie, wkładając na Boga brzemię swej duszy i pokornie błagając o Jego miłosierdzie. Wydawało się, że jego modlitwa została wysłuchana natychmiast. Chuszaj Arkijczyk, mądry i zdolny doradca, który okazał się wiernym przyjacielem Dawida, przyszedł teraz do niego w rozdartych szatach i z głową posypaną prochem ziemi, by dzielić swój los z losem zdetronizowanego i zbiegłego króla. Dawid, jakby oświecony przez Boga, zrozumiał, że ten wierny i szczery człowiek jest tym, który mógłby służyć jego sprawie w naradach w stolicy. Na prośbę Dawida Chuszaj wrócił do Jeruzalemu, by zaproponować swoje usługi Absalomowi i udaremnić przebiegłe rady Achitofela. PP 553.2

Z tym nikłym przebłyskiem światła w ciemności król i jego zwolennicy udali się drogą wiodącą przez wschodnie zbocze Góry Oliwnej. Skalistą i bezludną pustynią, wąwozami i kamienistymi, stromymi ścieżkami zmierzali w stronę Jordanu. “A gdy król Dawid przybył do Bachurim, oto wyszedł stamtąd pewien człowiek z rodziny Saula imieniem Szymei, syn Gery; ten, wyszedłszy stamtąd, ciągle złorzeczył. Obrzucał też Dawida i wszystkie sługi króla Dawida kamieniami, chociaż cały orszak zbrojnych i wszyscy rycerze szli po jego prawej i lewej stronie. Tak zaś wołał Szymei, złorzecząc: Precz, precz, mężu krwią splamiony, nikczemniku! Sprowadził Pan na ciebie wszystką krew domu Saula, w miejsce którego ty zostałeś królem, i oddał Pan królestwo w rękę Absaloma, twojego syna! I oto jesteś w niedoli, którą ściągnąłeś na siebie, gdyż jesteś mężem splamionym krwią”. 2 Samuela 16,5-8. PP 553.3

W czasach pomyślnych dla Dawida Szymei nie okazywał żadnym słowem ani czynem, że nie jest wiernym poddanym. Teraz jednak, gdy Dawida dotknęło nieszczęście, ten Beniaminita objawił swój prawdziwy charakter. Czcił Dawida, gdy ten zasiadał na tronie, ale przeklinał, gdy doznał upokorzenia. Podły i egoistyczny, oceniał innych według siebie, a pobudzany przez szatana wyładowywał swą nienawiść na tym, którego Bóg karał. Jeśli ktoś triumfuje nad tym, którego dotknęło nieszczęście, znieważa go i dręczy, działa pod wpływem ducha szatańskiego. PP 553.4

Oskarżenia, które Szymei wniósł przeciwko Dawidowi były całkowicie fałszywe — było to bezpodstawne i złośliwe oszczerstwo. Dawid nie uczynił nic złego Saulowi i jego rodzinie. Dawid odciął tylko kawałek jego płaszcza, a jeszcze sobie potem wyrzucał, iż w ten sposób okazał brak szacunku dla pomazańca Pańskiego, gdy Saul był całkowicie w jego rękach i mógł go zabić. PP 554.1

Dawid dał dobitny dowód poszanowania życia ludzkiego nawet wtedy, gdy sam był ścigany niczym dzikie zwierzę. Pewnego dnia, gdy ukrywał się w jaskinie Adullam i wracał myślami do niczym nie zmąconej wolności chłopięcych lat, w pewnej chwili zawołał: “Kto da mi się napić wody ze studni betlejemskiej, która jest przy bramie?” 2 Samuela 23,13-17. Betlejem było wówczas w rękach Filistyńczyków, ale trzej dzielni wojownicy z oddziału Dawida przedarli się przez straże i przynieśli swemu panu wody z Betlejem. Dawid nie mógł się jej napić. “Niech mnie Pan zachowa, abym to miał uczynić” — powiedział. “Czyż miałbym pić krew mężów, którzy poszli z narażeniem własnego życia?” I z uszanowaniem wylał wodę jako ofiarę dla Boga. Dawid był wojownikiem, większość swego życia spędził na polu walki, patrząc na przemoc, ale wśród tych, którzy przeszli tak ciężką próbę, niewielu było takich, którzy, jak Dawid, w tak niewielkim stopniu ulegli jej znieczulającemu i demoralizującemu wpływowi. PP 554.2

Siostrzeniec Dawida, Abiszaj, jeden z jego najdzielniejszych przywódców, nie mógł już dalej spokojnie słuchać obraźliwych słów Szymejego. “Dlaczego ten zdechły pies ośmiela się złorzeczyć mojemu panu, królowi?” — zawołał. “Pozwól, że podejdę do niego i utnę mu głowę!” Król mu jednak na to nie pozwolił. “Jeżeli własny mój syn, który wyszedł z mojego łona, nastaje na moje życie, to cóż dopiero ten Beniaminita? Zaniechajcie go, niech złorzeczy, gdyż Pan mu tak nakazał” — powiedział. “Może Pan wejrzy na moją nędzę i przywróci mi szczęście w zamian za jego dzisiejsze złorzeczenie”. 2 Samuela 16,9-12. PP 554.3

Sumienie mówiło Dawidowi gorzką i upokarzającą prawdę. Chociaż jego wierni poddani dziwili się nagłej odmianie jego szczęśliwego losu, dla króla nie była ona tajemnicą. Często miał przeczucie, że coś takiego go spotka. Dziwił się, że Bóg tak długo cierpliwie znosił jego grzechy i opóźniał zasłużoną odpłatę. Teraz, podczas pospiesznej i przygnębiającej ucieczki, bosy, odziany w wór pokutny zamiast w królewskie szaty, słysząc swych sług narzekania, które odbijały się echem od gór, myślał o swojej umiłowanej stolicy — miejscu, które było świadkiem jego grzechu — i wspominając dobroć oraz cierpliwość Bożą nie tracił nadziei. Czuł, że Pan nadal okaże mu swe miłosierdzie. PP 554.4

Wielu grzeszników usprawiedliwia swoje grzechy wskazując na upadek Dawida, ale jakże niewielu okazuje taką skruchę i pokorę jak Dawid. Jakże niewielu zniosłoby naganę i karę z uniżeniem i cierpliwością, jakie on przejawił. Wyznał swój grzech i przez wiele lat starał się pełnić swe obowiązki jako wierny sługa Boży. Pracował ciężko nad budowaniem swojego królestwa, a pod jego rządami osiągnęło ono siłę i dobrobyt, jakich nie miało nigdy przedtem. Zgromadził olbrzymie zapasy materiałów budowlanych na budowę domu Bożego, a teraz miałby być cały trud jego życia zmarnowany? Czyżby rezultaty wieloletniego, pełnego poświęcenia mozołu, dzieła geniusza i wielkiego męża stanu musiały teraz przejść w ręce jego nierozważnego i zdradzieckiego syna, który nie dbał o chwałę Bożą ani o pomyślność Izraela? Jak naturalne by było, gdyby Dawid w tym wielkim utrapieniu zaczął szemrać przeciwko Bogu! PP 555.1

On jednak wiedział, że powodem kłopotów był jego własny grzech. Słowa proroka Micheasza wyrażają ducha, który też natchnął serce Dawida: “Chociaż siedzę w ciemności, jednak Pan jest moją światłością. Muszę znosić gniew Pana, gdyż zgrzeszyłem przeciwko niemu — aż ujmie się za mną i wymierzy mi sprawiedliwość”. Micheasza 7,8-9. Pan nie opuścił Dawida. Ten rozdział jego życia, kiedy doznał najokrutniejszego zła i zniewag, a sam okazał się mężem pokornym, niesamolubnym, wielkodusznym i uległym, jest jednym z najwznioślejszych w całym jego doświadczeniu. Nigdy władca Izraela nie był w oczach nieba większy niż w tej godzinie najgłębszego poniżenia. PP 555.2

Gdyby Bóg pozwolił Dawidowi trwać w grzechu i nie ukarał go, gdyby wówczas, gdy przestąpił przykazania Boże, nadal pozwolił mu panować w pokoju i dobrobycie, sceptycy i niewierzący mogliby mieć pewien pretekst do cytowania historii Dawida jako zarzutu podnoszonego przeciwko religii Biblii. Jednak przez doświadczenie, które Bóg kazał Dawidowi przejść, pokazuje, że nie może On tolerować czy usprawiedliwiać grzechu. Historia Dawida pozwala nam także poznać wielki cel, jaki Bóg ma na względzie w swoim postępowaniu z grzechem. Pozwala nam odszukać, nawet w najbardziej niezrozumiałych wyrokach, uskutecznienie Jego miłosiernych i łaskawych zamysłów. On sprawił, że Dawid otrzymał karę, ale nie zniszczył go, ten piec ma oczyszczać, ale nie spalać. Pan mówi: “Jeżeli znieważą ustawy moje i nie będą przestrzegali przykazań moich, to ukarzę rózgą przestępstwo ich i winę ich plagami, ale łaski mojej nie odmówię mu, ani też nie złamię wierności mojej”. Psalmów 89,32-34. PP 555.3

Wkrótce po opuszczeniu przez Dawida Jerozolimy Absalom wkroczył tam ze swoim wojskiem i bez walki opanował twierdzę Izraela. Chuszaj był jednym z pierwszych, którzy powitali nowo koronowanego monarchę, a książę był zdziwiony i zadowolony z przybycia starego przyjaciela i doradcy swego ojca. Absalom był pewny sukcesu. Jak dotąd jego plany spełniały się, a chcąc umocnić swój tron i zaskarbić sobie zaufanie narodu, przyjął Chuszaja na swój dwór. PP 555.4

Absalom zgromadził ogromne wojsko, ale w większości składało się ono z ludzi nie zaprawionych w walce. Jak dotąd nie stoczyli oni żadnej bitwy. Achitofel dobrze wiedział, że sytuacja Dawida bynajmniej nie była beznadziejna. Znaczna część narodu nadal była mu wierna. Towarzyszyli mu wypróbowani wojownicy, którzy byli wierni swemu królowi, a jego wojskiem dowodzili zdolni i doświadczeni wodzowie. Achitofel zdawał sobie sprawę z tego, że po pierwszym wybuchu sympatii dla nowego króla nastąpi zwrot. Gdyby bunt się nie powiódł, mógłby się Absalom pojednać z ojcem, a wówczas główny ciężar winy i najcięższa kara za wywołaną rebelię spadłyby na Achitofela jako głównego doradcę. Aby nie dopuścić do tego, by Absalom zawrócił z obranej drogi, Achitofel doradził mu postępek, który by mu w oczach całego narodu uniemożliwił pojednanie z ojcem. Z diabelską przebiegłością ten podstępny i pozbawiony skrupułów mąż stanu zachęcił Absaloma do tego, by do swego buntu dodał jeszcze występek kazirodztwa. Na oczach całego Izraela miał sprowadzić do siebie nałożnice swego ojca, zgodnie ze zwyczajem narodów Wschodu, i ogłosić tym samym, że przejął po nim tron. Absalom posłuchał tej haniebnej rady. W ten sposób spełniło się słowo Boże dane Dawidowi przez proroka: “Oto Ja wzbudzę zło w twoim własnym domu przeciwko tobie, na twoich oczach zabiorę ci twoje żony i dam je innemu (...). Ty wprawdzie uczyniłeś to potajemnie, Ja jednak uczynię to wobec całego Izraela i przy blasku słońca”. 2 Samuela 12,11.12. Bóg nie spowodował tych niegodziwych czynów, ale z powodu grzechu Dawida nie użył swej mocy, by im przeciwdziałać. PP 556.1

Achitofela ceniono za jego wielką mądrość, ale brakowało mu Bożego oświecenia. “Bojaźń Pańska jest początkiem mądrości” (Przypowieści 9,10), a tej bojaźni Achitofel nie posiadał, bo w przeciwnym razie chyba by nie mógł sukcesu zdrady opierać na występku kazirodztwa. Ludzie o zepsutych sercach knują nieprawość, jak gdyby nie było wszechwładnej Opatrzności, która może pokrzyżować ich zamiary, ale “Ten, który mieszka w niebie, śmieje się z nich, Pan im urąga”. Psalmów 2,4. Pan oświadcza: “Nie chcieli mojej rady, gardzili każdym moim ostrzeżeniem. Dlatego muszą spożywać owoc swojego postępowania i sycić się swoimi radami, gdyż odstępstwo prostaków zabija ich, a niefrasobliwość głupców ich gubi”. Przypowieści 1,30-32. PP 556.2

Zapewniwszy sobie podstępem własne bezpieczeństwo Achitofel nalegał na Absaloma, by natychmiast podjął działania przeciwko Dawidowi. “Pozwól, że wybiorę dwanaście tysięcy wojowników” — powiedział — “i wyruszę w pogoń za Dawidem jeszcze tej nocy, i uderzę nań, póki jeszcze jest znużony i strwożony i przerażę go tak, że ucieknie od niego cały lud, który jest z nim, a wtedy zabiję samego króla i przywiodę do ciebie z powrotem cały lud”. Plan został zatwierdzony przez doradców królewskich. Jeżeli Pan bezpośrednio by nie wkroczył, by ocalić Dawida, plan byłby wykonany, a król zabity. Jednak mądrość większa niż ta, z której słynął Achitofel, kierowała wydarzeniami. “Pan tak zrządził, by udaremnić radę Achitofela (...), gdyż Pan chciał przywieść nieszczęście na Absaloma”. 2 Samuela 17,14. PP 556.3

Chuszaj nie został wezwany na naradę, a sam nie chciał się narzucać nieproszony, aby nie wzbudzić podejrzeń, że jest szpiegiem. Jednak gdy narada dobiegła końca i jej uczestnicy się rozeszli, Absalom, który wysoko oceniał rozsądek doradcy swojego ojca, przedstawił mu plan Achitofela. Chuszaj wiedział, że gdyby proponowany plan został wykonany, Dawid byłby zgubiony. Powiedział więc: “Niedobra jest rada, której tym razem udzielił Achitofel. (...) Ty znasz swojego ojca i jego wojowników, że to prawdziwi rycerze, i tak rozjuszeni, jak niedźwiedzica w polu, której zabrano młode; nadto ojciec twój to wojownik, który nie da swoim wojownikom odpoczywać w nocy. Zapewne ukrył się obecnie w jakiejś jaskini lub w innym jakimś miejscu”. Wiersz 7-8. Przekonywał Absaloma, że jeśli jego wojska będą ścigały Dawida, nie uda się im schwytać króla, a gdyby doznały klęski, zniechęciłoby to żołnierzy i byłoby wielką szkodą dla jego sprawy. “Wie bowiem cały Izrael” — powiedział — “że twój ojciec to bohater, i dzielni są ci, którzy są z nim”. Wiersz 10. Potem zaś zaproponował plan, który musiał się wydać atrakcyjny dla próżnej i egoistycznej natury Absaloma, łasej na pokazanie swej mocy: “Radzę, aby zgromadzić wokół siebie całego Izraela od Dan aż po Beer-Szebę, tylu, ile jest piasku nad brzegiem morza, i abyś sam osobiście ruszył do boju. Jeżeli więc uderzymy nań w którymś z tych miejsc, gdzie się znajduje, i spadniemy na niego, jak rosa spada na ziemię, to nie ostanie się ani on, ani żaden z tych mężów, którzy są z nim. Jeśli zaś wycofał się do jakiegoś miasta, to cały Izrael naznosi pod to miasto tyle powrozów, że ściągniemy je w dolinę tak, iż nawet kamyka się już tam nie znajdzie. Wtedy rzekł Absalom i wszyscy mężowie izraelscy: Lepsza jest rada Chuszaja Arkijczyka niż rada Achitofela”. Wiersz 11-14. Był jednak ktoś, kto nie dał się oszukać — ktoś, kto bezbłędnie przewidział skutki tego fatalnego błędu Absaloma. Achitofel zrozumiał, że ich sprawa jest przegrana. Wiedział też, że jakikolwiek będzie los księcia, nie ma żadnej nadziei dla doradcy, który namówił go do największych zbrodni. Achitofel podburzał Absaloma do buntu, doradził mu popełnienie najbardziej ohydnego występku, aby znieważył swego ojca, radził mu zabić Dawida i zaplanował, jak tego dokonać, zniszczył ostatnią możliwość pojednania z królem. Teraz zaś Absalom przedkładał innego doradcę nad niego. Zazdrosny, zły i zrozpaczony, Achitofel “ruszył do swojego domu w mieście rodzinnym. Potem rozporządził swoim domem i powiesił się”. Wiersz 23. Taki był skutek mądrości tego, który przy wszystkich swoich wielkich zdolnościach nie uczynił Boga swym doradcą. Szatan zwodzi ludzi złudnymi obietnicami, ale w końcu każdy przekona się, że “zapłatą za grzech jest śmierć”. Rzymian 6,23. PP 557.1

Chuszaj, nie mając pewności, czy lekkomyślny król postąpi według jego rady, niezwłocznie ostrzegł Dawida, by uciekał jak najszybciej za Jordan. PP 557.2

Kapłanom, którzy mieli przez swych synów przekazać informację dalej, Chuszaj posłał wiadomość: “Tak a tak doradził Achitofel Absalomowi i starszym izraelskim, a tak a tak doradziłem ja. Teraz więc (...) nie zatrzymuj się tej nocy przy brodach jordańskich na pustyni, lecz przepraw się, aby nie został pochłonięty król wraz z całym zbrojnym ludem, który jest z nim”. 2 Samuela 17,15.16. PP 558.1

Młodzi ludzie byli podejrzewani i śledzeni, jednak udało im się wypełnić niebezpieczną misję. Dawid utrudzony i przygnębiony po pierwszym dniu ucieczki otrzymał wiadomość, że musi przekroczyć jeszcze tej nocy Jordan, ponieważ jego syn usiłuje go zabić. PP 558.2

Jak w chwili tego strasznego niebezpieczeństwa mógł się czuć tak okrutnie skrzywdzony ojciec i król? Jakimi słowami mógł Dawid wyrazić swe uczucia — on, “mąż waleczny”, wojownik, król, którego słowo było prawem, zdradzony przez swego syna, którego miłował, któremu pobłażał i nieroztropnie ufał, skrzywdzony i opuszczony przez poddanych związanych z nim niegdyś najsilniejszymi więzami honoru i wierności? W godzinie najtrudniejszej próby jego serce znajdowało oparcie w Bogu i wyraził to Dawid słowami pieśni: PP 558.3

“Panie, jak liczni są wrogowie moi,
Jak wielu powstaje przeciwko mnie!
Wielu mówi o mnie:
Nie ma dla niego ratunku u Boga.
Ale Ty, Panie, jesteś tarczą moją, chwalą moją,
I Ty podnosisz głowę moją.
Głosem moim wołam do Pana, a On odpowiada mi z świętej góry swojej.
Położyłem się i zasnąłem;
Obudziłem się, bo Pan mnie wspiera.
Nie boję się dziesiątków tysięcy ludu,
Które zewsząd na mnie nastają (...)
U Pana jest zbawienie.
Nad ludem twoim jest błogosławieństwo twoje”. Psalmów 3,1-8.
PP 558.4

Dawid i cały jego lud, który z nim był — wojownicy i mężowie stanu, starcy i młodzież, kobiety i małe dzieci — w ciemnościach nocy przekroczyli głęboką i rwącą rzekę. “Do świtu nie brakowało ani jednego, kto by się nie przeprawił przez Jordan”. 2 Samuela 17,22. PP 558.5

Dawid ze swym wojskiem znalazł oparcie w Mahanaim, które było królewską siedzibą Iszboszeta. Było to silnie ufortyfikowane miasto, otoczone górami i doskonale nadające się na schronienie w razie wojny. Okolica była dobrze zaopatrzona, a ludzie przyjaźnie nastawieni do sprawy Dawida. Przyłączyło się tam do niego wielu zwolenników, a zamożni członkowie plemienia przynieśli hojne dary, żywność i inne potrzebne rzeczy. PP 558.6

Rada Chuszaja odniosła zamierzony skutek dając Dawidowi okazję do ucieczki, ale pochopnego i porywczego księcia nie dało się powstrzymać na długo i wkrótce ruszył w pościg za swym ojcem. “Absalom (...) przeprawił się przez Jordan wraz ze wszystkimi mężami izraelskimi”. Wiersz 24. Głównodowodzącym swego wojska uczynił Amasę, syna siostry Dawida, Abigail. Jego armia była ogromna, ale niezdyscyplinowana i słabo przygotowana do tego, by poradzić sobie z wypróbowanymi żołnierzami ojca. PP 559.1

Dawid podzielił swe siły na trzy oddziały pod dowództwem Joaba, Abiszaja i Ittaja Gittejczyka. Zamierzał sam poprowadzić swoje wojsko na pole bitwy, ale przeciwko temu gwałtownie zaprotestowali dowódcy wojskowi, doradcy i lud. “Nie wyruszaj!” — powiedzieli — “Gdyż, choćbyśmy uciekli, nie będą na nas zwracali uwagi, i choćby z nas połowa zginęła, nie będą na nas zwracali uwagi, ty bowiem staniesz za dziesięć tysięcy naszych; lepiej będzie, gdy będziesz mógł przyjść nam z pomocą z miasta. Odpowiedział im król: Co wy uznacie za dobre, to ja uczynię”. 2 Samuela 18,3.4. PP 559.2

Z murów miasta wyraźnie było widać długie szeregi buntowniczego wojska. Uzurpatorowi towarzyszyła wielka rzesza, w porównaniu z którą siły Dawida wydawały się zaledwie garstką ludzi. Kiedy król patrzył na siły przeciwnika, nie myślał jednak o koronie i królestwie, ani o własnym życiu, które zależało od wyniku bitwy. Serce ojca pełne było miłości i litości dla zbuntowanego syna. Gdy wojsko wychodziło z bram miasta, Dawid zachęcał swych wiernych żołnierzy i prosił ich, by szli z ufnością, iż Bóg Izraela da im zwycięstwo. Jednak nawet w takiej chwili nie mógł stłumić w sobie miłości do Absaloma. Gdy Joab, wódz, który zwyciężał w niezliczonych bitwach, prowadząc pierwszy oddział przechodził przed królem i schylił swą dumną głowę, by wysłuchać ostatnich słów monarchy, usłyszał jak drżącym głosem powiedział: “Ze względu na mnie z młodym Absalomem postępujcie łagodnie!” Wiersz 5 (BT). Abiszaj i Ittaj również otrzymali ten sam rozkaz: “Łagodnie mi postąpcie z młodzieńcem, z Absalomem”. 2 Samuela 18,5. Jednak troskliwość króla sugerująca, że Absalom był mu droższy niż królestwo, droższy nawet niż poddani, którzy pozostali wierni jego tronowi, tylko wzmogła gniew żołnierzy przeciwko wyrodnemu synowi. PP 559.3

Miejscem bitwy był las w pobliżu Jordanu, co ze względu na dużą liczebność armii Absaloma było dla niego niekorzystne. W leśnym gąszczu i moczarach w tych niezdyscyplinowanych oddziałach zapanował chaos i stały się one trudne do prowadzenia. Tak więc “wojsko izraelskie zostało tam pobite przez zwolenników Dawida, poniesiona tam została w tym dniu wielka klęska — poległo dwadzieścia tysięcy”. Wiersz 7. Absalom, widząc, że walka jest przegrana, rzucił się do ucieczki, ale utknął głową pomiędzy gałęziami rozłożystego drzewa, a jego muł uciekł spod niego, pozostawiając go bezradnie wiszącego, wystawionego na pastwę wrogów. W tym stanie znalazł go pewien żołnierz, ale obawiając się gniewu króla oszczędził Absaloma. Doniósł jednak Joabowi, co widział. PP 559.4

Joab nie miał żadnych skrupułów. Był zaprzyjaźniony z Absalomem, dwukrotnie doprowadził do jego pojednania z Dawidem, ale jego ufność została wyczerpana. Gdyby nie korzyści, jakie wynikły dla Absaloma dzięki wstawiennictwu Joaba, nigdy nie mogłoby dojść do tego buntu ze wszystkimi jego tragicznymi skutkami. Teraz mógł Joaba jednym ciosem zniszczyć sprawcę całego zła. “Potem wziął trzy włócznie do ręki i wbił je w serce Absaloma (...). Absaloma zaś wzięli i wrzucili w lesie do wielkiego dołu, i narzucili na niego bardzo wielką kupę kamieni”. Wiersz 14.17. PP 560.1

Tak oto zginęli sprawcy buntu w Izraelu. Achitofel popełnił samobójstwo. Książę Absalom, którego sławna piękność była dumą Izraela, został zgładzony w kwiecie wieku, jego ciało zaś wrzucono do dołu i przywalono kamieniami na znak wiecznej hańby. Za życia Absalom wzniósł sobie kosztowny pomnik w dolinie królewskiej, ale teraz jedyną pamiątką, która oznaczała jego grób była góra kamieni w leśnej głuszy. PP 560.2

Gdy przywódca buntu został zabity, Joab dał głosem trąby sygnał swojemu wojsku, by przestało ścigać uciekającego nieprzyjaciela. Natychmiast wysłano do króla posłańców z wieściami. PP 560.3

Strażnik na murze miejskim, który obserwował pole bitwy, zobaczył samotnie biegnącego mężczyznę. Wkrótce pojawił się drugi. Gdy pierwszy przybliżył się do miasta, strażnik rzekł do króla, który czekał przy bramie: “Wydaje mi się, że ten pierwszy, który biegnie, to Achimaas, syn Sadoka. I rzekł król: Wspaniały to człowiek, z pomyślną wieścią przychodzi. Achimaas rzekł głośno do króla: Pokój! I padł przed królem twarzą do ziemi, mówiąc: Błogosławiony Pan, Bóg twój, że wydał mężów, którzy podnieśli swoją rękę na mojego pana, króla”. Wiersz 28. Na natarczywe pytanie Dawida: “Czy zdrów jest młodzieniec, Absalom?” (wiersz 29), dał wymijającą odpowiedź. PP 560.4

Przybył drugi posłaniec wołając: “Niech pozwoli mój pan, król, oznajmić sobie pomyślną wiadomość, iż Pan wymierzył ci dzisiaj sprawiedliwość wobec wszystkich, którzy powstali przeciwko tobie!” Wiersz 31. Znowu z ust ojca padło dręczące go pytanie: “Czy zdrów jest młodzieniec Absalom?” Nie mogąc ukryć ważkich wieści, zwiastun odpowiedział: “Niech stanie się ze wszystkimi nieprzyjaciółmi mojego pana, króla, i ze wszystkimi, którzy wrogo wystąpili przeciwko tobie tak, jak z tym młodzieńcem!” Wiersz 32. To wystarczyło. Dawid nie pytał o nic więcej, ale opuścił głowę “i wstąpiwszy do górnej komnaty nad bramą, zaczął płakać. I chodząc tam i z powrotem tak wołał: Synu mój, Absalomie! Synu mój, synu mój, Absalomie! Obym to ja był umarł zamiast ciebie! Absalomie, synu mój, synu mój!” Wiersz 33. PP 560.5

Zwycięska armia powracająca z pola bitwy zbliżała się do miasta, a triumfalne okrzyki żołnierzy odbijały się echem od gór. Jednak gdy weszli do bram miasta, ich okrzyki ucichły, opuścili sztandary, które nieśli w rękach, i kroczyli ze spuszczonym wzrokiem podobni raczej do tych, którzy ponieśli klęskę, a nie do zwycięzców. Król nie oczekiwał ich z powitaniem. Z komnaty nad bramą dało się słyszeć jego zawodzący płacz: “Synu mój, Absalomie! Synu mój, synu mój, Absalomie! Obym to ja był umarł zamiast ciebie! Absalomie, synu mój, synu mój!” PP 560.6

“Zmieniła się w tym dniu radość ze zwycięstwa w żałobę dla całego ludu. Lud bowiem dowiedział się w tym dniu: Przygnębiony jest król z powodu swego syna. Toteż wojsko w tym dniu tylko ukradkiem wchodziło do miasta, jak ukradkiem wchodzi wojsko, które okryło się hańbą przez to, że uciekło z pola bitwy”. 2 Samuela 19,2.3. PP 561.1

Joaba ogarnął gniew. Bóg dał im powód do triumfu i radości, stłumiono największy bunt, jaki kiedykolwiek wybuchł w Izraelu, a jednak to wielkie zwycięstwo zostało zamienione w żałobę po tym, którego przestępstwo kosztowało przelew krwi tysięcy walecznych mężów. Szorstki, bezceremonialny wódz stanął przed obliczem króla i odważnie powiedział: “Znieważyłeś dzisiaj wszystkich twoich wojowników, którzy dziś uratowali twoje życie i życie twoich synów i twoich córek (...) okazując miłość tym, którzy cię nienawidzą, i nienawidząc tych, którzy cię miłują. Dziś bowiem dałeś do zrozumienia, że niczym są dla ciebie wodzowie i wojownicy, ja zaś wiem już dzisiaj, że gdyby Absalom pozostał przy życiu, a my byśmy dziś wszyscy poginęli, wtedy wydałoby ci się to słuszne. Lecz teraz wstań, wystąp i przemów serdecznie do swoich sług. Przysięgam bowiem na Pana, że jeżeli nie wystąpisz, to nie pozostanie przy tobie dzisiejszej nocy ani jeden, to zaś będzie dla ciebie większym nieszczęściem niż wszystkie nieszczęścia, jakie spadły na ciebie od twojej młodości do dzisiejszego dnia”. Wiersz 5-7. PP 561.2

Chociaż nagana udzielona zbolałemu królowi była szorstka, a nawet okrutna, Dawid nie oburzył się. Widział, że Joab ma rację, dlatego zszedł na dół do bramy i w słowach zachęty i pochwały pozdrowił swych odważnych żołnierzy, którzy przed nim przemaszerowali. PP 561.3