Patriarchowie i prorocy

35/76

Rozdział 33 — Od Synaju do Kadesz

Rozdział napisany w oparciu o 4 Księgę Mojżeszową 11; 12.

Izraelici, zanim przystąpili do budowy przybytku, już dłuższy czas przebywali na pustyni Synaj. Namiot został wzniesiony dopiero w drugim roku po wyjściu z Egiptu. Później nastąpiło wyświęcenie kapłanów, ustalenie święta Paschy, policzono lud i uzupełniono rozmaite zarządzenia, odnoszące się do cywilnego i religijnego życia. Lud obozował więc pod Synajem prawie jeszcze jeden rok. To tutaj nabożeństwo przyjęło bardziej określone formy. Wprowadzono ustawy prawne, mające obowiązywać tych, którzy rządzili ludem izraelskim, oraz utworzono mocną organizację, która miała na celu przygotowanie ludu do wejścia do ziemi kanaanejskiej. PP 276.1

Rządy izraelskie charakteryzowały się doskonałą organizacją, godną podziwu wszechstronnością i prostotą. Ład, który w tak imponujący sposób uwidaczniał się we wszystkim, co Bóg stworzył i uporządkował, przejawiał się także w żydowskim systemie zarządzania. Bóg był ośrodkiem władzy oraz autorytetu, królem Izraela. Mojżesz był ich widzialnym wodzem, wybranym przez samego Boga, aby rządził w Jego imieniu. Później ze starszych każdego plemienia wybrana była rada, złożona z siedemdziesięciu osób, aby pomagała Mojżeszowi rozstrzygać najważniejsze sprawy narodu. Następnie byli kapłani, którzy radzili się Pana w świątyni. Naczelnicy lub książęta sprawowali władzę nad pokoleniami. Im z kolei podlegali “dowódcy nad tysiącami, dowódcy nad setnikami, dowódcy nad pięćdziesiątkami i dowódcy nad dziesiątkami” i wreszcie byli zarządcy, przeznaczeni do specjalnych poruczeń. 5 Mojżeszowa 1,15. PP 276.2

Obóz hebrajski był zorganizowany według ścisłego porządku. Składał się z trzech wielkich oddziałów. Każdy z nich miał wyznaczone specjalne miejsce w obozie. W samym środku wznosił się przybytek, miejsce zamieszkania niewidzialnego Króla. Naokoło świątyni usytuowani byli kapłani i Lewici, a nieco dalej rozbijały namioty pozostałe plemiona. PP 276.3

Lewitom powierzono opiekę nad przybytkiem i wszystkim, co było z nim związane, zarówno w czasie postoju, jak i wędrówki. Kiedy obóz wyruszał w drogę, musieli święty namiot rozebrać, a na miejscu kolejnego postoju na nowo go ustawić. PP 276.4

Żadna osoba z innego plemienia pod karą śmierci nie miała dostępu do świątyni. Lewici zostali podzieleni na trzy grupy. Każdą z nich tworzyli potomkowie jednego z trzech synów Lewiego, każda miała ustalone specjalne zadanie i obowiązki do wypełnienia. Naprzeciw świątyni, w jej bezpośredniej bliskości, ustawiono namioty Mojżesza i Aarona. Na południe od świętego przybytku rozkładali się obozem Kaatyci, którzy strzegli arki przymierza i innych sprzętów. Po północnej stronie Meraryci, mający pod swą opieką słupy, podstawy, deski itd., z tyłu za nimi Gersonici, opiekujący się zasłonami i sznurami. PP 277.1

Usytuowanie każdego plemienia było dokładnie określone. Każde z nich musiało obozować i wędrować pod własnym sztandarem, tak jak rozkazał Pan: “Synowie izraelscy będą stawać obozem, każdy przy swoim sztandarze, przy znakach swoich rodów. Stawać będą osobno wokoło Namiotu Zgromadzenia (...). Następnie wyruszy Namiot Zgromadzenia z obozem Lewitów w pośrodku obozów. Jak będą obozować tak będą wyruszać, każdy pod swoim sztandarem na swoim miejscu”. 4 Mojżeszowa 2,2.17. PP 277.2

Ci, którzy towarzyszyli Izraelowi przy wyjściu z Egiptu i połączyli się z nim, nie mieli prawa zajmować miejsca w obozowisku plemion. Musieli przebywać poza obozem, a ich potomkowie byli wyłączeni ze społeczności aż do trzeciego pokolenia. PP 277.3

Skrupulatna czystość i porządek, tak w obozie, jak i poza jego obrębem, były ściśle przestrzegane. Przepisy sanitarne obowiązywały wszystkich. Żadna osoba, która z jakiejkolwiek przyczyny była nieczysta, nie była wpuszczana do obozu. Przepisy te były niezbędne do zachowania zdrowia w tak wielkiej masie ludzkiej. Doskonały porządek i czystość musiały być także zachowane, aby Izrael mógł się cieszyć obecnością świętego Boga, który oświadczył: “Pan, Bóg twój przechadza się po twoim obozie, aby cię ratować i wydać tobie twoich nieprzyjaciół. Więc twój obóz powinien być święty”. 5 Mojżeszowa 23,14. PP 277.4

Podczas wszystkich wędrówek Izraelitów “Skrzynia Przymierza Pańskiego (...) szła przed nimi, aby upatrzyć dla nich miejsce odpoczynku”. 4 Mojżeszowa 10,33. Noszona przez synów Kaata, święta skrzynia, zawierająca zakon Boży, prowadziła cały zastęp. Przed nim szli Mojżesz i Aaron, tuż obok kroczyli kapłani ze srebrnymi trąbami. Otrzymywali oni rozkazy od Mojżesza i ogłaszali je ludowi trąbieniem. Do obowiązku każdego z przywódców należało pilnowanie, aby wszelki rozkaz w najdrobniejszych szczegółach został wypełniony. Lekceważenie go karano śmiercią. PP 277.5

Pan jest Bogiem porządku. Wszystko, co dotyczy nieba, cechuje doskonały ład. Postępowanie zastępów anielskich wyróżnia się uległością i absolutną dyscypliną. Sukces można osiągnąć jedynie dzięki harmonijnemu działaniu i zachowaniu porządku. Bóg żąda od nas obecnie, nie w mniejszym stopniu jak za dni Izraela, ładu i systematyczności w swoim dziele. Wszyscy, którzy pracują dla Niego, muszą robić to inteligentnie i z rozwagą, a nie niedbale i niesystematycznie. Chciałby, by Jego dzieło było wykonywane wiernie i dokładnie, tak by mógł położyć na nim pieczęć swej akceptacji. PP 277.6

Pan osobiście kierował wędrówką Izraela. Miejsce, gdzie mieli obozować, wskazywał zstępujący obłok. Przebywali w jednym miejscu dopóty, dopóki obłok unosił się nad świętym przybytkiem, a kiedy mieli ruszać w dalszą drogę, wznosił się wysoko nad świątynią. Zatrzymywanie się lub ruszanie w drogę za każdym razem poprzedzało uroczyste wezwanie. “Gdy Skrzynia ruszała, Mojżesz mówił: Powstań, Panie, a niech się rozproszą twoi wrogowie. I niech uciekną przed tobą ci, którzy cię nienawidzą. Gdy zaś zatrzymywała się mówił: Wróć, Panie, do niezliczonych tysięcy Izraela”. 4 Mojżeszowa 10,35.36. PP 278.1

Odległość z Synaju do Kadesz, leżącego na granicy Kanaanu, można było pokonać w jedenaście dni. A kiedy obłok Boży dał znak do dalszej drogi, hufce izraelskie ruszały ochoczo z miejsca z nadzieją w sercach, że niedługo przejdą granicę obiecanej ziemi. Jeżeli Jahwe w cudowny sposób wyprowadził ich z Egiptu, jakich błogosławieństw mogli się spodziewać teraz, gdy uroczyście zawarli z Nim umowę, akceptując Go jako swego Władcę, i zostali uznani jako wybrany naród Najwyższego? PP 278.2

Mimo to niektórzy niemal z niechęcią opuszczali miejsce, gdzie tak długo obozowali, uważając je prawie za swój dom. W tym bezpiecznym terenie, otoczonym granitowymi ścianami, zgromadził Bóg swój lud i oddzielił go od wszystkich pozostałych narodów, by powtórzyć mu swój święty zakon. Lubili spoglądać na świętą górę, na której oszronionym szczycie i gołych skałach tak często objawiała się boska chwała. Miejsce to było tak ściśle związane z obecnością Boga i świętych aniołów, iż wydawało się im, że jest zbyt uświęcone, by opuścić je z lekkim sercem, a nawet z radością. PP 278.3

Jednak na dany przez trębaczy sygnał cały obóz ruszył w dalszą drogę, święty przybytek niesiono pośrodku, a każde pokolenie szło na wyznaczonym miejscu, pod swoim własnym sztandarem. Wszystkie oczy z niepokojem śledziły słup obłoku, w którym kierunku ich poprowadzi. Kiedy zaś obłok skierował się na wschód, gdzie piętrzyły się tylko zwarte masywy górskie, czarne i opuszczone, do wielu serc wkradły się uczucia smutku i zwątpienia. PP 278.4

Im dalej szli, tym droga stawała się trudniejsza. Prowadziła przez skaliste wąwozy i nieurodzajne pustkowia. Otaczała ich ze wszystkich stron wielka pustynia, a oni szli “przez kraj pusty i pełen wąwozów, przez kraj suchy i mroczny, przez kraj, przez który nikt nie przechodził, i gdzie żaden człowiek nie mieszkał”. Jeremiasza 2,6. Skaliste wąwozy, jak okiem sięgnął, wypełniali mężczyźni, kobiety, dzieci, wozy oraz nieprzebrane trzody. Posuwali się naprzód powoli i mozolnie, lud, po tak długim obozowaniu, nie był przygotowany, by znosić niewygody i stawiać czoło niebezpieczeństwom. PP 278.5

Po trzech dniach wędrówki dały się słyszeć głośne narzekania, zwłaszcza w szeregach tych, którzy przyłączyli się do Izraela. Wielu z nich do tej pory nie zjednoczyło się z nim w pełni i stale szukało różnych powodów do krytyki. Nie byli zadowoleni z obranego kierunku marszu i ciągle wynajdowali błędy w posunięciach Mojżesza, chociaż wiedzieli, tak samo, jak i pozostali, że podążają za obłokiem, który ich prowadzi. Niezadowolenie jest chorobą zaraźliwą, która wkrótce rozprzestrzeniła się w całym obozowisku. PP 279.1

Znów zaczęli hałaśliwie domagać się mięsa do jedzenia. Mimo że mieli pod dostatkiem manny, nie byli zadowoleni. Izraelici w czasie niewoli w Egipcie musieli zadowolić się najprostszym i najskromniejszym pożywieniem, ale wilczy apetyt wywołany niedożywieniem i ciężką pracą sprawiał, że wydawało im się ono smakowite. Wielu Egipcjan, którzy wyszli wraz z nimi, było przyzwyczajonych do wyszukanych potraw. Ci, jako pierwsi, zaczęli narzekać. PP 279.2

Wraz z daniem manny, Bóg w odpowiedzi na hałaśliwe żądania spełnił ich prośbę i dał im, gdy zbliżali się do Synaju, mięso, ale wystarczyło im tylko na jeden dzień. Bóg mógł ich równie łatwo zaopatrywać w mięso jak w mannę, ale pewna wstrzemięźliwość była konieczna dla ich własnego dobra. Zamiarem Bożym było dostarczyć im pożywienie, lepiej odpowiadające ich potrzebom niż dawać im podniecające pokarmy, do których wielu z nich było przyzwyczajonych w Egipcie. Niezdrowy apetyt musiał być wyleczony, aby znajdowali przyjemność w pożywieniu pierwotnie przeznaczonym dla człowieka, to jest w spożywaniu płodów ziemi, które Bóg dał Adamowi i Ewie w raju. Głównie z tego powodu Izraelici zostali pozbawieni mięsa. PP 279.3

Szatan kusił ich, by uważali te ograniczenia za niesprawiedliwe i okrutne. Sprawiał, że pożądali zakazanych rzeczy, ponieważ wiedział, że niepohamowane pobłażanie apetytowi prowadzi do pobudzenia zmysłów, a to oznacza, że będzie mógł łatwiej sprawować nad nimi kontrolę. Sprawca nieszczęść i nędzy atakuje człowieka tam, gdzie spodziewa się, że odniesie największy sukces. Kuszeniem ludzi, by pobłażali swemu apetytowi, szatan zwiódł wielu do grzechu już od momentu, gdy nakłonił Ewę do spożycia zakazanego owocu. W ten sam sposób zwiódł Izraelitów, by szemrali przeciwko Bogu. Brak wstrzemięźliwości w jedzeniu i piciu prowadzi do zaspokajania niskich namiętności oraz toruje drogę do lekceważenia wszystkich moralnych obowiązków. Ludzie, którzy wpadną w pokuszenie, mają niewiele sił, aby mu się oprzeć. PP 279.4

Bóg wyprowadził Izrael z Egiptu i chciał go doprowadzić do ziemi kanaanejskiej jako czysty, święty i szczęśliwy naród. Aby ten zamiar urzeczywistnić, musieli podlegać surowej dyscyplinie — zarówno dla ich własnego dobra, jak i dobra ich potomków. Gdyby zastosowali się do mądrych zarządzeń Bożych i wykazali więcej wstrzemięźliwości, niemoc i choroba byłyby im nieznane. Ich potomkowie cieszyliby się fizyczną i duchową siłą. Mieliby jasne rozeznanie prawdy i obowiązku, cechowałaby ich wielka roztropność i zdrowy rozsądek. PP 279.5

Lecz ich niechęć, by podporządkować się ograniczeniom i żądaniom Bożym, w znacznej mierze spowodowała, że nie osiągnęli wysokiego poziomu, który mieli zgodnie z zamiarem Bożym osiągnąć, i że nie otrzymali błogosławieństw, którymi Bóg był gotów ich obdarzyć. PP 280.1

Psalmista mówi: “Kusili Boga w sercu swym, żądając pokarmu według woli swojej. Mówili przeciwko Bogu tymi słowy: Czy może Bóg zastawiać stół na pustyni? Oto uderzył w skałę i wody trysnęły, a rzeki popłynęły. Czy również będzie mógł dać chleb? Czy przygotuje mięso ludowi swemu? Przeto Pan, usłyszawszy to, uniósł się gniewem”. Psalmów 78,18-21. PP 280.2

Często szemrali i buntowali się przeciwko Bogu w czasie wędrówki od Morza Czerwonego do Synaju, jednak Bóg, litując się nad ich ciemnotą i nieświadomością, nie karał tych grzechów i nie wydawał swych wyroków. Lecz od tego czasu, gdy ukazał się im na Horebie, otrzymali wielkie światło, ponieważ byli świadkami majestatu, potęgi i miłosierdzia Bożego. Teraz ich niewiara i niezadowolenie były wielkim przewinieniem. PP 280.3

Poza tym związali się przymierzem, uznając Jahwe jako swego Króla i obiecując posłuszeństwo Jego władzy Ich szemranie było teraz buntem i jako takie musiało być szybko i przykładnie ukarane, jeżeli Izrael miał uniknąć anarchii i zguby. “I zapalił się wśród nich ogień Pana i pochłonął skraj obozu”. Główni buntownicy zostali uśmierceni piorunem, który spadł z obłoku. W panice zaklinał lud Mojżesza, aby ubłagał Pana. Mojżesz wysłuchał ich i ogień został ugaszony. Na pamiątkę tego sądu Bożego, nazwał to miejsce “Tabera”, czyli “spalenie”. PP 280.4

Jednak zło wkrótce było jeszcze gorsze niż przedtem. Ten straszliwy wyrok, zamiast skłonić ludzi, którzy przeżyli, do pokory i skruchy, wzmógł tylko ich szemranie. Wszędzie u wejścia do swych namiotów zbierali się ludzie, jęcząc i płacząc. “Pospólstwo zaś, które znalazło się wśród nich, ogarnęła pożądliwość, więc także i synowie izraelscy zaczęli na nowo biadać i mówili: Obyśmy mogli najeść się mięsa! Przypominamy sobie ryby, któreśmy jadali w Egipcie za darmo i ogórki i pory, i cebulę, i czosnek; a teraz opadliśmy z sił, bo nie mamy nic, a musimy patrzeć tylko na tę mannę”. 4 Mojżeszowa 11,4-6. W ten sposób lud dał wyraz swemu niezadowoleniu z pożywienia danego mu przez Boga. A przecież ludzie ci mieli nieustanne dowody, że właśnie taki pokarm był dostosowany do ich potrzeb, ponieważ pomimo trudów zaznanych w wędrówce, nikt w żadnym plemieniu nie czuł się osłabiony. PP 280.5

Mojżesz wpadł w rozpacz. Błagał Boga o zachowanie Izraela, mimo obietnicy, że właśnie jego potomkowie mieli stać się wielkim narodem. Z miłości do tego ludu prosił Boga, by raczej jego imię zostało wymazane z Księgi Żywota, aniżeli Izrael miałby być skazany na zagładę. Wszystko dla nich poświęcił, a oni tak mu się odwdzięczyli. Uważali, że ponosi odpowiedzialność za wszystkie ich niewygody, nawet za ich domniemane cierpienia. Ich nikczemne szemrania podwoiły ciężar trosk i odpowiedzialności, pod którym się uginał. W rozpaczy nawiedziła go pokusa, aby przestać ufać Bogu. Jego modlitwa była niemalże skargą: “Dlaczego tak źle obszedłeś się ze swoim sługą! I dlaczego nie znalazłem łaski w twoich oczach, żeś włożył na mnie cały ciężar tego ludu? (...) Skąd mam wziąć mięso, aby dać całemu temu ludowi? Gdyż biadają wobec mnie, mówiąc: Daj nam mięsa, abyśmy jedli”. PP 280.6

Pan wysłuchał jego modlitwę. Kazał wezwać siedemdziesięciu starszych spośród Izraela, ludzi nie tylko podeszłych wiekiem, lecz cieszących się poważaniem, mających zdrowy rozsądek i doświadczenie. “I przywiedź ich do Namiotu Zgromadzenia, i niech tam staną wraz z tobą; ja zaś zstąpię i będę tam mówił z tobą, i wezmę nieco z ducha, który jest w tobie, i włożę w nich, i nieść będą wraz z tobą ciężar ludu, abyś nie ty sam musiał go nosić”. PP 281.1

Pan pozwolił Mojżeszowi, by sam wybrał najzdolniejszych i najwierniejszych ludzi, którzy dzieliliby z nim brzemię odpowiedzialności za lud. Ich wpływ miał mu pomóc w opanowaniu ich porywczości i w stłumieniu buntu. Jednak wybór ten przyniósł w ostateczności złe skutki. Nie musiałoby nigdy dojść do ich wyboru, gdyby Mojżesz wykazał tak bezgraniczną wiarę, jaką powinien był posiadać, będąc świadkiem tylu przejawów mocy i dobroci Bożej. Lecz on wyolbrzymiał własne brzemię i służbę, prawie tracąc z oczu fakt, że był tylko narzędziem w ręku Boga. Nie było dla niego usprawiedliwienia, nawet w najmniejszym stopniu, że pobłażał szemraniu, które było przekleństwem dla Izraela. Gdyby się zdał całkowicie na Boga, Pan ustawicznie by go prowadził i dałby mu siły, aby zapanował nad każdą sytuacją. PP 281.2

Mojżesz dostał polecenie, by przygotować lud do tego, co Bóg chciał dla nich uczynić. “Oczyśćcie się na jutro, a będziecie jeść mięso, gdyż biadaliście przed Panem mówiąc: Obyśmy mogli najeść się mięsa! Wszak dobrze nam było w Egipcie. Pan da wam mięsa i będziecie jeść. Nie będziecie jeść przez jeden dzień ani przez dwa dni, ani przez pięć dni, ani przez dziesięć dni, ani przez dwadzieścia dni, ale przez cały miesiąc aż wam nozdrzami będzie wychodzić i będzie wam wstrętne, dlatego żeście wzgardzili Panem, który jest wśród was i biadaliście przed nim, mówiąc: Dlaczego wyszliśmy z Egiptu? I rzekł Mojżesz: Sześćset tysięcy pieszych liczy lud, pośród którego jestem, a Ty mówisz: Dam im mięsa i będą jeść cały miesiąc. Czy można zarżnąć dla nich tyle owiec i bydła, żeby im starczyło? Albo gdyby się złowiło wszystkie ryby morskie, to czy im starczy?” PP 281.3

Bóg wypomniał Mojżeszowi brak wiary: “Czy ręka Pana jest na to za krótka? Zobaczysz teraz, czy moje słowo ci się spełni, czy nie”. PP 281.4

Mojżesz powtórzył przed zgromadzeniem słowa Pańskie i oświadczył, że nastąpi wybór siedemdziesięciu starszych. Zlecenia wielkiego wodza dane tym wybranym mężom mogą z prawnego punktu widzenia służyć za wzór dla sędziów i prawodawców naszych czasów: “Wysłuchajcie waszych braci i rozsądzajcie sprawiedliwie w sprawach, jakie ktoś ma ze swym współplemieńcem lub z obcym przybyszem. Nie bądźcie stronniczy w sądzie, wysłuchajcie jednakowo małego i wielkiego, nie lękajcie się nikogo, gdyż sąd należy do Boga”. 5 Mojżeszowa 1,16.17. PP 281.5

Mojżesz wezwał tych siedemdziesięciu mężów do świątyni. “I zstąpił Pan w obłoku i przemówił do niego. Wziął też nieco z ducha, który był w nim, i złożył na siedemdziesięciu starszych mężach. A gdy duch spoczął na nich prorokowali, co im się potem już nie zdarzyło”. Tak jak uczniowie w dniu Pięćdziesiątnicy, zostali obdarzeni “mocą z góry”. PP 282.1

Spodobało się Bogu w ten sposób przygotować ich do pracy i uczcić ich w obecności całego zgromadzenia, aby ludzie nabrali do nich zaufania jako do tych, których Pan sam wybrał, by wraz z Mojżeszem sprawowali rządy nad Izraelem. PP 282.2

Wkrótce znów wielki przywódca dał dowód swego wzniosłego i niesamolubnego ducha. Dwóch mężów spośród tych siedemdziesięciu uważało siebie za niegodnych tak odpowiedzialnego stanowiska i nie wstąpiło wraz z braćmi do świątyni, ale jednak Duch Boży zstąpił na nich tam, gdzie się znajdowali, i oni także otrzymali dar prorokowania. Gdy Jozue się o tym dowiedział, chciał interweniować w obawie, że może to doprowadzić do rozłamu. Zazdrośnie strzegąc honoru swego mistrza powiedział: “Panie mój. Mojżeszu, zabroń im”. Mojżesz odpowiedział: “Czyż byłbyś zazdrosny o mnie? Oby cały lud zamienił się w proroków Pana, aby Pan złożył na nich swojego ducha”. PP 282.3

Nagle silny wiatr zaczął dąć od morza i przygnał całe stada przepiórek “na dzień drogi z jednej i na dzień drogi z drugiej strony wokół obozu, mniej więcej na dwa łokcie na ziemi”. 4 Mojżeszowa 11,31. Przez cały dzień i noc, i przez następny dzień lud pracował, aby zebrać żywność daną mu w tak cudowny sposób. Nazbierano ogromne ilości przepiórek. “Nawet ten, co najmniej zebrał, miał dziesięć chomerów”. To, czego nie byli w stanie spożyć, suszyli, tak że zapasy wystarczyły, tak jak było obiecane, na cały miesiąc. PP 282.4

Bóg dał im to, co nie służyło ich najwyższemu dobru, ponieważ pragnąc tego, upierali się przy tym. Nie byli zadowoleni z rzeczy, które były już sprawdzone, że są dla nich dobrodziejstwem. Ich pełne buntu pragnienia zostały zaspokojone, ale w rezultacie musieli cierpieć. Ucztowali bez umiaru i ich żarłoczność została szybko ukarana. “Pan zadał ludowi bardzo ciężki cios”. Mnóstwo ludzi miało bardzo wysoką gorączkę, a najbardziej winni buntu zmarli natychmiast po skosztowaniu tak upragnionego przez nich jedzenia. PP 282.5

W Haserot, gdzie lud rozłożył się obozem po opuszczeniu Tabery, czekała na Mojżesza jeszcze bardziej gorzka próba. PP 282.6

Aaron oraz jego siostra Miriam zajmowali kierownicze i bardzo zaszczytne stanowiska w Izraelu. Oboje byli obdarzeni darem proroctwa, i oboje z Bożego polecenia pomagali Mojżeszowi przy wyswobodzeniu Hebrajczyków. “Posłałem przed tobą Mojżesza, także Aarona i Miriam”. Micheasza 6,4. Były to słowa Boże wypowiedziane przez proroka Micheasza. Silny charakter Miriam dał się już poznać wcześniej, kiedy jeszcze jako dziecko, ukryta w zaroślach, pilnowała małego Mojżesza w koszyku nad Nilem. Jej opanowanie i takt były narzędziem, którym posługiwał się Pan, aby zachować przy życiu przyszłego wyzwoliciela swojego ludu. Hojnie obdarzył ją Pan talentem muzycznym i poetyckim. Ona to prowadziła kobiety hebrajskie, tańcząc i śpiewając, na brzegu Morza Czerwonego. Po Mojżeszu i Aaronie, cieszyła się największą popularnością wśród ludu i została najbardziej zaszczycona przez niebo. Jednakże to samo zło, które spowodowało rozdźwięk już w niebie, opanowało serce tej kobiety izraelskiej i wnet znalazła kogoś, kto podzielił jej niezadowolenie. Przy wyborze siedemdziesięciu starszych Miriam i Aaron nie byli proszeni o radę, co wzbudziło w nich zawiść wobec Mojżesza. Kiedy w czasie wędrówki Izraela do Synaju, Mojżesza odwiedził jego teść, Jetro, i gdy Mojżesz chętnie przyjął jego radę, wzbudziło to w Miriam i Aaronie obawy, że Jetro będzie wywierał większy wpływ na wielkiego przywódcę niż oni. PP 282.7

Uważali, że ich pozycja i autorytet podczas wyboru siedemdziesięciu były zignorowane. Miriam i Aaron nigdy nie poznali ciężaru trosk i odpowiedzialności, który spoczywał na Mojżeszu, ale ponieważ byli wybrani, aby mu pomagać, uważali siebie za tych, którzy na równi z nim dzielą brzemię przywództwa, i wychodzili z założenia, że powołanie dalszych pomocników jest niepotrzebne. PP 283.1

Mojżesz, jak nikt inny, uświadamiał sobie wielką wagę powierzonego mu dzieła. Zdawał sobie sprawę z własnej słabości i uczynił Boga swym doradcą. Aaron miał o sobie o wiele większe wyobrażenie i mniej ufał Bogu. Zawiódł, kiedy spoczęła na nim odpowiedzialność i wykazał chwiejność charakteru, dopuszczając się bałwochwalczej służby pod Synajem, ale oboje z Miriam, zaślepieni zazdrością i ambicją, nie zwracali na to uwagi. PP 283.2

Bóg wielce zaszczycił Aarona, powierzając jemu i jego rodzinie święty urząd kapłański, ale to jeszcze wzmogło w nim pragnienie wywyższenia się. “I mówili: Czy tylko przez Mojżesza przemawiał Pan? Czy także przez nas nie przemawia?” 4 Mojżeszowa 12,2. PP 283.3

Widząc, że Bóg im tak samo sprzyja jak Mojżeszowi, byli przekonani, że mają prawo do takiej samej jak on pozycji i władzy. Przesiąknięta duchem niezadowolenia Miriam znalazła powód, by uskarżać się na rzeczy, o których Bóg zadecydował inaczej. Małżeństwo Mojżesza nie podobało się jej. To, że Mojżesz wybrał kobietę innej narodowości, a nie Izraelitkę, uważała za obrazę dumy rodzinnej i narodowej. Syppora była traktowana ze źle ukrywaną pogardą. Żona Mojżesza była Midianitką, a zatem potomkinią Abrahama, chociaż zwano ją “Murzynką”. 4 Mojżeszowa 12,1 (BG). Różniła się od Izraelitów tym, że miała ciemniejszą skórę. Nie była Izraelitką, ale czciła prawdziwego Boga. Była nieśmiała, skromna, miła, czuła i niezwykle wrażliwa na cudze cierpienia. Właśnie to spowodowało, że idąc do Egiptu, Mojżesz odesłał ją do domu. Pragnął zaoszczędzić jej bólu z powodu plag, które miały spaść na Egipt. PP 283.4

Kiedy Syppora ponownie spotkała się z mężem na pustyni, zauważyła, że brzemiona wyczerpały jego siły i podzieliła się swymi obawami z Jetro, który zasugerował Mojżeszowi, w jaki sposób mógłby uczynić swoje brzemię znośniejszym. To było głównym powodem niechęci, którą Miriam żywiła do Syppory. Zdawało jej się, iż jest wraz z Aaronem pomijana przez Mojżesza, a przyczynę upatrywała w jego żonie, sądząc, że jej wpływ był przeszkodą w tym, że obecnie Mojżesz nie zapraszał ich, tak jak przedtem, na swoje narady. Gdyby Aaron stał niewzruszenie w swej prawości, mógłby zapobiec złu. Lecz zamiast potępić siostrę i jej grzeszne zamierzenia, przyłączył się do niej, słuchał jej narzekań i w końcu udzieliła mu się jej zazdrość. PP 284.1

Mojżesz znosił ich oskarżenia w milczeniu. Wielkie doświadczenia zdobyte przez długie lata znoju i oczekiwania w Midiam wykształtowały w nim pokorę i cierpliwość. Mojżesz cierpliwie znosił wszystkie objawy nieufności i szemrania ludu, pychę i zawiść tych, którzy powinni być jego nieustraszonymi pomocnikami. Mojżesz “był człowiekiem bardzo skromnym, najskromniejszym ze wszystkich ludzi, którzy są na ziemi” i dlatego udzielona mu była boska mądrość i powierzone kierowanie innymi. W Piśmie Świętym czytamy: “Prowadził pokornych drogą prawa i uczył ich drogi swojej”. Psalmów 25,9. Pan prowadzi pokornych, gdyż chłoną Jego naukę i chętnie przyjmują Jego pouczenia. Mają szczere pragnienie poznania i czynienia woli Bożej. Obietnica Zbawiciela brzmi: “Jeśli kto chce pełnić wolę jego, ten pozna, czy ta nauka jest z Boga”. Jana 7,17. Apostoł Jakub mówi: “Jeśli komu z was brak mądrości, niech prosi Boga, który wszystkich obdarza chętnie i bez wypominania, a będzie mu dana”. Jakuba 1,5. Lecz obietnica ta dotyczy jedynie tych, którzy pragną całkowicie naśladować Pana. Pan nikomu nie narzuca swojej woli, dlatego nie może prowadzić ludzi, którzy kroczą własną drogą i są za dumni, by być pouczanymi. O człowieku dwulicowym, który postępuje według własnej woli, a przy tym twierdzi, że czyni wolę Bożą jest napisane: “Niechaj nie mniema taki człowiek, że coś od Pana otrzyma”. Jakuba 1,7. PP 284.2

Bóg wybrał Mojżesza i zesłał na niego swego Ducha. Miriam zaś i Aaron przez swoje narzekanie sprzeniewierzyli się nie tylko swemu wyznaczonemu przywódcy, ale samemu Bogu. Wywrotowi plotkarze zostali wezwani do świątyni i przyprowadzeni przed oblicze Mojżesza. “A Pan zstąpił w słupie obłocznym, stanął u wejścia do namiotu, wezwał Aarona i Miriam, a oni wyszli oboje”. Ich twierdzenie, że mają ducha proroctwa był bezsporny. Bóg mógł przemawiać do nich w widzeniach lub we snach. Lecz o Mojżeszu Pan sam powiedział, że “w całym domu moim jest on wiernym” i był w bliższym związku z nim niż z kimkolwiek innym. Z nim Bóg rozmawiał twarzą w twarz. “Dlaczego więc ośmieliliście się wypowiadać się przeciwko słudze memu, Mojżeszowi! I zapłonął gniew Pana przeciwko nim, i odszedł”. PP 284.3

Obłok zniknął ze świątyni na znak Bożego niezadowolenia, a na Miriam spadł pierwszy cios: “okryła się trądem jak śniegiem”. Bóg oszczędził Aarona, lecz dotknął go pośrednio, ukarawszy Miriam. Cała ich pycha obróciła się wniwecz. Aaron wyznał ich grzech i błagał, by jego siostrze nie było dane zginąć wskutek tak haniebnej i śmiertelnej plagi. W odpowiedzi na modlitwy Mojżesza Miriam została oczyszczona z trądu. Została jednak wykluczona z obozu na siedem dni. Dopiero gdy została wypędzona z obozu symbol łaski Bożej ponownie spoczął na świątyni. Przez szacunek dla jej wysokiej pozycji i współczując z powodu otrzymanego ciosu, cały lud pozostał w Haserot, oczekując jej powrotu. PP 284.4

Widoczny znak niezadowolenia Bożego miał być ostrzeżeniem dla całego ludu izraelskiego, by powstrzymać szerzącego się ducha samowoli i buntu. Gdyby zawiść i niezadowolenie Miriam nie zostały ukarane, w rezultacie przyniosłoby to jeszcze większe zło. Zazdrość jest jedną z najbardziej szatańskich cech serca ludzkiego i najbardziej zgubną w skutkach. Mędrzec powiedział: “Okrutna jest zapalczywość i niepohamowany jest gniew, lecz kto ostoi się przed zazdrością?” Przypowieści 27,4. PP 285.1

Zazdrość była przyczyną pierwszego rozdźwięku w niebie, a pobłażanie jej spowodowało niewypowiedzianie wiele zła wśród ludzi: “Bo gdzie jest zazdrość i kłótliwość, tam niepokój i wszelki zły czyn”. Jakuba 3,16. PP 285.2

Mówienie niepochlebnych rzeczy o bliźnich, osądzanie cudzych postępków oraz motywów ich postępowania nie powinno być uważane za błahą sprawę. “Nie obmawiajcie jedni drugich, bracia, kto obmawia lub osądza brata swego, obmawia zakon i osądza zakon”. Tylko jeden jest sędzia, który “ujawni to, co ukryte w ciemności, i objawi zamysły serc”. Jakuba 4,11; 1 Koryntian 4,5. A ktokolwiek rości sobie prawo do osądzania i potępiania bliźnich, przypisuje sobie prawo należne jedynie Stworzycielowi. PP 285.3

W Biblii położony jest szczególny nacisk na radę, by wystrzegać się pochopnego potępiania tych, których Bóg powołał, aby pracowali jako jego ambasadorzy. Apostoł Piotr, pisząc o zatwardziałych grzesznikach, mówi: “Zuchwali, zarozumiali, nie lękają się nawet bluźnić mocom niebieskim. Chociaż aniołowie siłą i mocą są więksi od nich, nie wydają na nich przed Panem wyroku potępienia”. 2 Piotra 2,10.11. PP 285.4

Apostoł Paweł tak uczy tych, którzy stoją na czele Kościoła: “Przeciwko starszemu skargi nie przyjmuj, chyba, że jest ona oparta na zeznaniu dwóch lub trzech świadków”. 1 Tymoteusza 5,19. PP 285.5

Bóg, który obarczył przywódców i nauczycieli swego ludu wielką odpowiedzialnością, będzie rozliczał ludzi z tego, w jaki sposób odnosili się do Jego sług. Musimy szanować tych, których Bóg poważa. Sąd Boży nad Miriam powinien być przestrogą dla wszystkich, którzy ulegają pokusie zazdrości i szemrają przeciwko tym, na których Bóg włożył brzemię swego dzieła. PP 285.6